Zlecenie na budowę 123 mieszkań w stolicy Wielkopolski jest pierwszym od lat zleceniem Budopolu pozyskanym od podmiotu spoza grupy kapitałowej. W ostatnich latach wrocławska firma pracowała wyłącznie na zlecenie głównego akcjonariusza, giełdowego Gant Development, za co częstokroć była krytykowana przez analityków.

– Ta umowa pokazuje, że jesteśmy w stanie pozyskiwać rentowne kontrakty od podmiotów zewnętrznych – mówi „Parkietowi" Mirosław Motyka, prezes Budopolu. Pytany o zyskowność projektu podkreśla, że nie odbiega ona od zleceń realizowanych dla Ganta. – To niejedyny zewnętrzny kontrakt, o którego pozyskanie zabiegamy. Bierzemy udział w innych przetargach, w dwóch przypadkach rozmowy są dość zaawansowane – zdradza Motyka.

Rynek chłodno przyjął informację o zdobytym kontrakcie. Kurs akcji Budopolu spadał wczoraj nawet o 3 proc., by pod koniec sesji odrobić straty. Biorąc pod uwagę zarówno zysk przypadający na jedną akcję spółki, jak i przypisaną do niej wartość aktywów, walory Budopolu są dziś najtańsze od pięciu lat. Wycena Budopolu jest niższa od sumy gotówki zgromadzonej na koncie i wyceny aktywów inwestycyjnych (m.in. weksli i obligacji spółek z grupy Ganta). Czy w tej sytuacji możliwe jest przeprowadzenie skupu akcji? – Temat ten był poruszany w rozmowach zarządu z radą nadzorczą spółki, żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły – mówi Motyka. Pierwsze półrocze 2011 r. Budopol zakończył z 78,4 mln zł skonsoldiowanych przychodów i 9,6 mln zł zysku netto.