W ubiegłym miesiącu pisaliśmy, że zarzuty w tej sprawie usłyszeli znany inwestor Mariusz Patrowicz (zgodził się na podanie nazwiska) i Krzysztof C. Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji, natomiast z rzeczniczką płockiego sądu nie udało się nam wczoraj skontaktować.

– Nie widziałem jeszcze aktu oskarżenia. Przedstawiony mi przez prokuratora zarzut dotyczył manipulacji tzw. teoretycznym kursem otwarcia (faza przed sesją, kiedy składa się zlecenia, ale nie są zawierane?transakcje – red). Podtrzymuję wszystko, co napisałem w oświadczeniu – komentuje Patrowicz.

„W całości nie zgadzam się z przedstawionymi mi zarzutami. Z udostępnionych mi do tej pory materiałów zebranych w trakcie postępowania w żaden sposób nie wynika, żebym mógł mieć z tą sprawą jakikolwiek związek. Organ prowadzący postępowanie bardzo zdawkowo uzasadnił swoją decyzję" – skwitował inwestor miesiąc temu, odnosząc się do otrzymanych zarzutów.

O złożeniu zawiadomienia w sprawie manipulacji akcjami Chemoservisu pisaliśmy na początku ubiegłego roku. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego grupa inwestorów skupionych wokół Patrowicza dopuściła się manipulacji polegającej na składaniu zleceń lub zawieraniu transakcji wprowadzających w błąd co do rzeczywistego popytu, podaży lub ceny akcji Chemoservisu (m.in. zawieranie transakcji między sobą, składanie zleceń bez zamiaru wykonania powodujących czasowe zawieszanie obrotu). Zgodnie z zapisami ustawy o obrocie, za manipulację instrumentem finansowym grozi do 5 mln zł grzywny, od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności – lub obie kary łącznie.