Jak pana zdaniem będzie wyglądać sytuacja na giełdzie w 2012 roku? Czy kupować akcje, czy jeszcze czekać?
Rynki są zupełnie rozchwiane, wszystko jest oderwane od rzeczywistości. Wystarczy jakaś mała pogłoska i kursy skaczą w górę i w dół - nikt nie wie co robić.
Jeśli chodzi o wyceny spółek to "szorujemy już po dnie", więc nie spodziewam się, by było jeszcze taniej. Ceny są na tyle atrakcyjne, że tylko przebierać. Ja wykorzystuję ten moment i kupuję.
Czy kryzys stoi u naszych bram?
Jeśli będzie poważny, to będzie miał charakter głęboko oczyszczający, więc per saldo dla przyszłej koniunktury może stanowić niezbędną bazę od której w kolejnym cyklu zaczniemy wzrost.
Z kryzysu czy spadków na giełdzie trzeba się cieszyć, bo to najlepszy czas na zakupy.
Na poprzedniej odsłonie kryzysu skorzystał najbardziej Boryszew, który przejmuje majątek upadłych producentów komponentów do aut. Czy w tym roku będziecie kontynuować ekspansję na świecie?
Spółka będzie się koncentrować na uporządkowywaniu zakupionych aktywów. To spore wyzwanie, biorąc pod uwagę skalę i rozmiar działalności. Chcemy zwiększyć efektywność całej organizacji. Ale oczywiście będziemy obserwować co się dzieje na rynku i ewentualnie korzystać z okazji.
Cały wywiad w poniedziałkowym "Parkiecie"