- W tym roku chcielibyśmy wypłacić dywidendę z ubiegłorocznego zysku, ale zarząd nie podjął jeszcze żadnej konkretnej decyzji o kwocie do podziału pomiędzy akcjonariuszy, jaką będzie rekomendował na walnym zgromadzenie – powiedział „Parkietowi" Roman Andrzejak, wiceprezes i 10,7-proc. udziałowiec Pozbudu. Jeśli ZWZA  przegłosuje uchwalę w tym zakresie będzie to pierwsza dywidenda, jaką wypłaci spółka od chwili debiutu na GPW, co miało miejsce w czerwcu 2008 r. Po czterech kwartałach 2011 r. spółka zanotowała prawie 9 mln zł zysku netto.

- Po publikacji raportu rocznego, a wiec gdy będziemy mieli już zaudytowane wyniki za ubiegły rok podejmiemy też decyzję o ewentualnym przedstawieniu prognozy przychodów i zysków na ten rok. Niezależnie od tego liczmy że będzie on doby i przyniesie dalsza poprawę wyników – twierdzi Andrzejak. Dodaje, że w osiągnięciu tego celu pomoże spółce wzrost sprzedaży drewnianych okien i drzwi oraz rozpoczętej pod koniec ubiegłego roku działalności w zakresie produkcji drewnianych podłóg. – Poza tym zamierzamy istotnie zwiększyć naszą aktywność w zakresie rewitalizacji zabytkowych budynków. Prace w tym obszarze dają wysokie marże, a posiadana dziś gotówka, około 30 mln zł, zwiększa szanse na wygranie ogłaszanych przetargów – uważa Andrzejak.

Po czterech kwartałach 2011 r. grupa Pozudu zanotowała 93,7 mln zł przychodów i prawie 9 mln zł czystego zarobku. W stosunku do 2010 r. sprzedaż spadła o 3 proc., a zysk netto wzrósł o 12 proc. Giełdowi inwestorzy najwyraźniej liczyli na więcej, bo na dzisiejszej sesji kurs akcji Pozbudu spada, mimo że indeksy rosną.