Najpierw spółka kontrolowana i kierowana przez Krzysztofa Jędrzejewskiego poinformowała w komunikacie, że wyniki za I kwartał (publikacja 15 maja) będzie mieć słabsze od oczekiwań, ponieważ straty mają jej zagraniczne spółki zależne. Chodzi przede wszystkim o australijski Kopex Waratah, który obciąży wyniki grupy stratą ok. 3 mln dol. australijskich (ok. 9,8 mln zł). Na niższy wynik netto ujemnie wpłynie też słabsza postawa spółek serbskich – w tym wypadku chodzi o kwotę rzędu 3 mln zł.
To jednak niejedyna wczoraj negatywna informacja. Po południu zapadł wyrok katowickiego sądu w sprawie Kopex-Famur, w której chodzi o spór dotyczący współpracy firm w Chinach. Miały tam wspólnie realizować kontrakt, ale tak się nie stało, gdyż Chińczycy zmienili umowy, które miał w praktyce realizować sam Kopex. Kopex co prawda zaproponował Famurowi współpracę, ale potem stwierdził m.in. usterki podzespołów i została ona przerwana. W efekcie Famur zażądał od Kopeksu odszkodowania i sprawa trafiła do sądu. Ten zasądził w czwartek zapłatę przez Kopex na rzecz Famuru ponad 40 mln zł.
Wczorajszy wyrok nie jest wprawdzie prawomocny i Kopex zapowiedział apelację, ale jednocześnie firma poinformowała, że w związku z wyrokiem utworzy w wynikach za I kwartał stosowne rezerwy. Trwają też jeszcze dwa postępowania, także dotyczące współpracy w Chinach, w których odszkodowań od Tagoru z grupy Kopeksu domaga się Fazos z grupy Famuru. W tym wypadku chodzi łącznie o 74 mln zł.
Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM, prognozował wcześniej, że Kopex będzie mieć w I kwartale 440 mln zł przychodów i 41 mln zł zysku netto. Po komunikacie o stratach spółek zagranicznych skorygował prognozę do 420 mln zł przychodów i 31,5 mln zł zysku netto.?Po informacji o rezerwach analityk szacuje zaś, że zysk operacyjny wyniesie jedynie ok. 7 mln zł (zamiast 47 mln zł), co będzie oznaczać wynik netto w okolicach zera.