Zależny od giełdowego Lenteksu Gamrat podpisał umowę przedwstępną nabycia za 7,7 mln euro 90 proc. udziałów w bugłarskim Devoreksie. Dlaczego zdecydowaliście się właśnie na tę firmę?
To bardzo dochodowa i nowoczesna spółka. Jest obecna na rynkach, na których nie ma Gamratu, a którymi jesteśmy zainteresowani. Chodzi o Bułgarię, Hiszpanię, Rumunię, Serbię. Poza tym Devorex zajmuje się systemami rynnowymi, odwodnieniami poziomymi i systemami rur polipropylenowych prowadzonych wewnątrz budynków. Natomiast Gamrat produkuje elementy montowane na zewnątrz. Devorex jest komplementarny wobec Gamratu.
Jakie korzyści planujecie osiągnąć?
Po transakcji Devorex nie będzie musiał inwestować, aby móc produkować asortyment Gamratu. Natomiast gdybyśmy my chcieli inwestować w to, co robi Devorex, to koszty byłyby większe niż zakup fabryki. No i nie mielibyśmy wtedy zbytu i klientów. Kupując Devorex, nie tylko stajemy się właścicielami maszyn i produktów, ale także przejmujemy jego rynki zbytu. Dlatego uważam, że cena Devoreksu była dobra. Tym bardziej że w grudniu została oddana nowa hala i siedziba firmy. Planujemy, że w Polsce generalnym sprzedawcą marki Devorex będzie notowana na NewConnect firma Prymus, której jestem współwłaścicielem. Jej innymi znaczącymi akcjonariuszami są Rubicon Partners NFI i Ewa Kobosko. Sprzedaż będzie odbywać się głównie przez sieci DIY, w takich sklepach, jak np. Praktiker, Castorama, Leroy Merlin.
Kiedy możliwe jest zakończenie transakcji?