Budownictwo było w minionym roku najgorszą branżą na GPW. Indeks spółek z tego sektora stracił 30,9 proc. Wszystko za sprawą słabych wyników, problemów z płynnością, a nawet upadłości kilku dużych firm. Jaki będzie 2013 r.? Zdaniem ekspertów spektakularnych bankructw nie powinniśmy już obserwować.?Branża nadal będzie się jednak borykała z problemami.
Wyniki wciąż będą słabe
Zdaniem Krzysztofa Pado z DM BDM trudno oczekiwać, żeby zagregowany wynik spółek budowlanych w 2013 r. był niższy niż w 2012 r. – W minionym roku byliśmy bowiem świadkami dużych odpisów, zwłaszcza w PBG i Polimeksie-Mostostalu. W raportach za IV kwartał 2012 r. firmy nadal będą rewidować budżety kontraktów, w wypadku których istnieje ryzyko, że mogą się one zakończyć gorszymi od zakładanych rezultatami. W 2013 r. jest szansa, że spółki z czasem przestaną generować księgowe straty – mówi. – Na rynku brakowało jednak będzie nowych kontraktów, w związku z czym w przetargach wciąż panowała będzie wysoka konkurencja. Na korzyść przedstawicieli branży działać będzie natomiast możliwy spadek presji po stronie kosztowej w związku ze spodziewaną obniżką cen materiałów budowlanych. Jest to jednak raczej perspektywa dopiero 2014 r. – zaznacza.
Na wysoką konkurencję w przetargach uwagę zwraca też Piotr Nawrocki z Millennium DM. – Pod względem fundamentalnym i wyników spółek budowlanych nie ma co spodziewać się poprawy w 2013 r. Wciąż rozliczane będą bowiem kontrakty pozyskiwane w okresie dużej konkurencji cenowej. Przykłady PBG i Polimeksu pokazały natomiast, że rachunki zysków i strat mogą nie odzwierciedlać sytuacji finansowej spółek. Dlatego można spodziewać się kolejnych tego typu negatywnych niespodzianek, choć większość strat została już uwzględniona w rezultatach – mówi. – Z drugiej strony kontrakty, o które spółki walczyły w ostatnich miesiącach, również pozyskiwane były pod olbrzymią presją konkurencyjną, dlatego nie ma pewności, że będą rentowne – dodaje.
Niepewne notowania
Eksperci są ostrożni w przewidywaniach dotyczących zachowania kursów spółek budowlanych w 2013 r. – Trudno wyrokować, jak zachowywały się będą notowania przedstawicieli branży w 2013 r. Wszyscy zadają sobie bowiem pytanie o jakość raportowanych przez nich wyników. Dlatego same wyniki będą teraz miały drugorzędne znaczenie. Większą wagę wszyscy będą przykładać do przepływów pieniężnych – mówi Nawrocki. – Kluczowa dla zachowania kursów będzie też kwestia zaufania do branży. Dopóki zapowiedzi rządu dotyczące planowanych zamówień publicznych nie zostaną sformalizowane, sektor będzie nadal oceniany negatywnie. Dopiero gdy rozpoczną się pierwsze przetargi, nastawienie wobec jego przedstawicieli może się poprawić – dodaje i zaznacza, że w 2013 r. trzeba być selektywnym w ocenie firm budowlanych. – Z jednej strony można kupować spółki o dobrej kondycji, jak Budimex lub Unibep. Z drugiej można też zainteresować się takimi, które były bliskie dużych problemów, ale zrozumiały swoje błędy i dzięki temu wychodzą na prostą oraz mają nisze, w których dobrze sobie radzą – mówi.
Krzysztof Pado nie spodziewa się, że w 2013 r. kursy spółek budowlanych nadal będą spadać, gdyż obecne wyceny uwzględniają już większość negatywnych tendencji obserwowanych w branży. – Oczekiwałbym raczej trendu bocznego, choć możliwe są mocne wahania w wypadku firm, które będą dostarczały na rynek szczególnie pozytywne lub negatywne informacje. Inwestorzy będą szukać spółek, które przetrwają niełatwy 2013 r. i będą mieć szanse na kontrakty z nowego budżetu UE. W początkowej fazie mogą one pozwolić na osiąganie wyższych marż – mówi.