Akcjonariusze poparli również propozycje, które przyczynią się do zwiększenia przejrzystości Black Lion Fund oraz jego komunikacji z rynkiem m.in. poprzez zmiany statutowe wzmacniające pozycję rady nadzorczej oraz jej niezależnych członków. Powołana rada odzwierciedla też szeroki akcjonariat spółki. W jej skład weszło siedem osób, z czego cztery potwierdziły spełnienie kryteriów niezależności w rozumieniu zasad ładu korporacyjnego określonego dla spółek z GPW.
Jednym z niezależnych członków rady nadzorczej Black Lion Fund został Petre Manzelov należący do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. – Moja obecność w radzie nadzorczej to potwierdzenie tego, że mniejszościowi akcjonariusze będą mieli wpływ na dalsze losy spółki. Zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami powinno zwłaszcza dojść do pełnej koncentracji firmy na realizacji projektów deweloperskich – mówi Manzelov. Dziś poza tego typu inwestycjami spółka ma jeszcze duży, ponad 32,5-proc. pakiet akcji Próchnika. Docelowo ma się przekształcić w typową spółkę deweloperską, zarówno pod względem struktury organizacyjnej, jak i realizowanych projektów.
– Koncentracja na podstawowej działalności oraz poprawa przejrzystości firmy powinny się przyczynić do wzrostu jej wartości z korzyścią dla wszystkich akcjonariuszy – dodaje Manzelov.
Poza nim niezależnymi członkami rady nadzorczej są Katarzyna Szwarc i Mariusz Kaczmarek. Wkrótce kryterium niezależności będzie również spełniał Wojciech Napiórkowski. Rada nadzorcza została powołana na pięcioletnią kadencję.
Walne zgromadzenie miało przebieg zgodny z oczekiwaniami Macieja Wandzla, prezesa i pośrednio największego udziałowca Black Lion Fund. – Potwierdziliśmy zdefiniowanie spółki jako dewelopera oraz porozumieliśmy się w najszerszym gronie akcjonariatu nad regułami gry, które są dobre dla wszystkich akcjonariuszy, i sądzę, że mogą być fundamentem spółki przez wiele lat – twierdzi Wandzel.