Analitycy Domu Maklerskiego Trigon wzięli spółkę pod lupę właśnie z okazji oferty. Raport nie zawiera rekomendacji ani ceny docelowej. Analitycy wycenili firmę metodą DCF post-money (czyli z uwzględnieniem w prognozach efektów pozyskania kapitału z emisji) na 773 mln zł. To daje 9,1 zł na akcję, z czego 1,2 zł na papier to środki z emisji. Bieżąca kapitalizacja Rafako wynosi blisko 460 mln zł, czyli 6,7 zł na akcję.
Analitycy podkreślają, że po trzech latach poważnych problemów korporacyjnych i finansowych – skutkujących wycofaniem przez banki linii gwarancyjnych i ograniczeniem zdolności do pozyskiwania kontraktów – Rafako ma szansę powrócić na ścieżkę wzrostu. Oceniają, że realizacja bloku w Jaworznie zapewni stabilne i rekordowe wyniki. W kolejnych dwóch latach spodziewany jest skokowy wzrost: przychodów do 2 mld zł, a zysków do ponad 90 mln zł.
Niewystarczająca obecnie dostępność linii gwarancyjnych może się przełożyć negatywnie na przyszłoroczne przychody. To właśnie dzięki emisji Rafako chce pozyskać pieniądze na startowanie w przetargach. Zdolność do pozyskiwania bezwarunkowych linii gwarancyjnych powinna się pojawić w ciągu kilku kwartałów po przegłosowaniu układu z wierzycielami przez PBG, głównego akcjonariusza.
Analitycy szacują, że dzięki wpływom z emisji akcji zdolności Rafako do kontraktowania na koniec 2015 r. wzrosną z 0,75 mld do 3 mld zł. Dodają, że wartość trwających przetargów na rynku docelowym spółki wynosi teraz 7–8 mld zł.
Jako czynniki ryzyka DM Trigon wymienia, po pierwsze, nieprzegłosowanie przez wierzycieli układu w PBG w sierpniu – prawdopodobieństwo tego jest jednak niskie. Po drugie, ryzyko rewizji oczekiwanej marży na kontrakcie w Jaworznie. Po trzecie – brak zgody banków na wypłatę dywidendy w 2018 r.