– Już teraz moglibyśmy bez problemu zrealizować cel strategiczny, czyli sprzedawać ponad 2 tys. mieszkań rocznie. Jednak naszym priorytetem jest utrzymanie wysokich marż, nieosiągalnych dla naszych konkurentów. Na pewno nie zdecydujemy się na niekontrolowany rozwój i pójście w ilość kosztem rentowności – podkreśla Zbigniew Juroszek, prezes i główny akcjonariusz Atalu.
Lepiej niż konkurencja
Strategia firmy zakłada osiągnięcie najpierw sprzedaży rzędu 1,5–1,8 tys. mieszkań rocznie (w latach 2015–2017), a później 2–2,5 tys. (w latach 2018–2020).
W I połowie 2015 r. marża brutto ze sprzedaży firmy wyniosła 28,8 proc. wobec 26,3 proc. rok wcześniej. Marża największych konkurentów Atalu, mierząc liczbą sprzedanych lokali, to 18,7 proc. dla Robygu, 23 proc. dla J.W. Construction oraz 24,5 proc. dla Dom Development i Polnordu. W całym ubiegłym roku marża Atalu wyniosła 32,3 proc. – z grupy porównawczej najlepszy był Polnord z 27,1 proc. rentowności. – Taki wynik jest efektem naszego modelu biznesowego. Sami zajmujemy się generalnym wykonawstwem i sprzedażą. Ponadto połowa sprzedaży to mieszkania wykończone. Nie stosujemy żadnej przedsprzedaży po promocyjnych cenach, nie ma takiej potrzeby, poza tym to psucie rynku. Jako firma rodzinna bardzo pilnujemy kosztów – wylicza prezes Juroszek. Atal ma najlepsze wskaźniki kosztów ogólnego zarządu i kosztów własnych sprzedaży w relacji do przychodów.
Na oku Trójmiasto
Po ośmiu miesiącach br. Atal sprzedał 1057 mieszkań, czyli o 49 proc. więcej niż rok wcześniej. Spółka nie podaje liczby przekazań lokali w tym czasie – mającej przełożenie na wyniki finansowe.
W I półroczu sprzedaż wyniosła 806 lokali (wzrost o 41 proc.). Atal przekazał w tym czasie 304 mieszkania wobec 754 rok wcześniej – stąd słabsze wyniki finansowe (patrz wykres). Atal na koniec sierpnia miał w ofercie 2,27 tys. mieszkań.