Po bardzo udanym pod względem sprzedaży 2016 roku władze Wieltonu z umiarkowanym optymizmem patrzą na bieżący rok.
Koniunktura wsparciem
– Zwykle po okresach wysokiej dynamiki następuje spowolnienie. Jednak najnowsze dane rejestracyjne za styczeń, które przyniosły wzrost liczby nowych naczep i przyczep o masie powyżej 3,5 tony o 17,7 proc. – wskazują, że w branży nadal utrzymuje się dobra koniunktura – zauważa Mariusz Golec, prezes Wieltonu. Spółka liczy na kontynuację pozytywnej koniunktury w Europie, co będzie wspierać sprzedaż grupy za zachodnioeuropejskich rynkach. – Ożywienie gospodarcze w 2016 roku pozytywnie wpłynęło na sytuację branży transportowej w całej Europie, co przełożyło się na poprawę wyników na poszczególnych rynkach. W 2017 roku oczekujemy dalszych zwyżek na rynkach francuskim, włoskim i rosyjskim, gdzie poza Polską sprzedajmy najwięcej swoich produktów – ocenił Golec.
– We Włoszech i we Francji spodziewamy się jednocyfrowego wzrostu w relacji rok do roku. Z optymizmem patrzymy na poprawiającą się sytuację polityczną i gospodarczą na Wschodzie, która przekłada się na rozwój sektorów związanych pośrednio lub bezpośrednio z transportem. Spodziewamy się, że lepsza koniunktura wpłynie na zwiększenie sprzedaży naszych pojazdów na rynkach wschodnich – oczekuje szef Wieltonu.
Spółka cały czas szuka możliwości rozwoju na nowych rynkach. Niedawno przymierzała się do przejęcia będącego w upadłości hiszpańskiego producenta naczep Lecinena. Sąd upadłościowy wybrał innego inwestora. – Naszą grupę budujemy na silnych, lokalnych brandach z bogatą historią i gamą produktową zbliżoną do naszej. W Hiszpanii takie warunki spełniała spółka Lecinena. Rynek pozostaje nadal w kręgu naszego zainteresowania – zapewnił prezes.
Wolniejsze tempo
Krzysztof Choromański, analityk BM BGŻ BNP Paribas, zakłada dalszą poprawę wyników Wieltonu w 2017 r., ale tempo wzrostu będzie mniejsze niż w roku minionym – Najwyższą dynamiką charakteryzować się będzie rynek włoski, na co wpływ będzie miała niska baza. Wzrost sprzedaży na dobrym, choć niższym niż w 2016 r., poziomie powinien się utrzymać w Polsce. W przypadku spółki zależnej Fruehauf nie oczekuję szybszego wzrostu niż rynek francuski. Z kolei od 2018 r. wsparciem dla wyników grupy będzie wzrost zdolności produkcyjnych z tytułu zakończenia procesu przenoszenia do Polski aktywów z Włoch – ocenia ekspert.