Budimex wypłaci rekordową dywidendę

Ubiegły rok był najlepszym w historii pod względem wyniku netto. Prawdopodobne, że cały zysk znów trafi do podziału między akcjonariuszy.

Publikacja: 25.02.2017 05:06

Mimo spadku produkcji budowlano-montażowej grupie udało się poprawić roczną sprzedaż o 8,5 proc., do

Mimo spadku produkcji budowlano-montażowej grupie udało się poprawić roczną sprzedaż o 8,5 proc., do 5,57 mld zł. Wynik netto wyniósł 410,5 mln zł, czyli wzrósł o 73,5 proc.

Foto: Archiwum

Foto: GG Parkiet

Roczne wyniki grupy są rekordowe. Prezes Dariusz Blocher zapowiada, że zrobi wszystko, aby w tym roku jeszcze je podbić. Zdaniem analityków jest to bardzo prawdopodobne. Akcjonariusze mogą liczyć na sowitą dywidendę.

Braki siły roboczej

– Ceny kluczowych dla nas materiałów oraz koszt robocizny nie poszły tak bardzo do góry, jak się spodziewaliśmy. To pozwoliło wypracować lepsze wyniki w zeszłym roku – mówi Blocher. Dodaje, że te czynniki nie powtórzą się już w tym i w przyszłym roku ze względu na braki siły roboczej, presję na wynagrodzenia czy nowe regulacje, które wymagają od wykonawców m.in. zatrudniania podwykonawców na umowę o pracę. – To prawdopodobnie odbije się wzrostem kosztów – zapowiada prezes. Do końca marca powinno być jasne, jaką część zysku będzie rekomendował zarząd na dywidendę. – Pozycja gotówkowa jest dobra, nie planujemy też takich inwestycji, które by nas obciążały – ocenia prezes. Jego zdaniem uda się zachować dobre trendy z lat ubiegłych. W planach jest stworzenie w tym roku 400–500 nowych etatów. Pracowników potrzeba przy budowie na kolejach, drogach i w energetyce. Prezes liczy na ułatwienia w migracji zarobkowej dla osób z Białorusi, Ukrainy czy Mołdawii, które obecnie stanowią około 20–30 proc. pracowników na budowach Budimexu. Jego zdaniem bez ułatwień nie uda się zrealizować rządowych planów budowy dróg. Brakuje około 70 tys. fachowców. Zdaniem prezesa firma w najbliższych kwartałach zwiększy sprzedaż. – Będzie ciężko poprawić wynik netto. Będziemy jednak robili wszystko, żeby tak się stało – zapowiada Blocher. Liczy m.in. na wzrost udziału w branży kolejnictwa do 15 proc. Kilkadziesiąt milionów złotych firma ma zamiar przeznaczyć na nowe maszyny drogowe.

Prezes dotrzymuje słowa

– W tym roku zakładamy wzrost przychodów przedsiębiorstwa. Portfel zamówień jest bardzo mocny – przypomina Piotr Zybała, analityk DM mBanku. – Ciężko natomiast będzie utrzymać marżę, gdyż w ostatnim kwartale ubiegłego roku była na historycznych szczytach (około 17 proc.). Był to pod tym względem najlepszy kwartał w historii grupy – ocenia Zybała.

Jego zdaniem rentowność Budimexu w segmencie budowlanym powinna jednak pozostać wyraźnie powyżej 10-letniej średniej wynoszącej 8–9 proc. – W 2017 r. pozytywnie wypadnie segment deweloperski, który powinien zaprezentować o ponad 50 proc. wyższy wynik operacyjny w porównaniu z 2016 r. – zapowiada analityk DM mBanku. – Podsumowując, wciąż są argumenty za tym, żeby Budimex poprawiał wyniki. Zagrożeniem może być jednak silny wzrost cen materiałów czy presja na wyższe płace. Uważamy, że te czynniki mocniej dadzą znać o sobie najwcześniej w drugiej połowie roku – szacuje Zybała.

Zdaniem Adriana Kyrcza, analityka DM BZ WBK, warto zwrócić uwagę na słowa prezesa Blochera, który zapowiada, że przedsiębiorstwo zrobi wszystko, aby poprawić wynik netto w porównaniu z 2016 r.

– Zazwyczaj nie rzuca słów na wiatr, zatem możliwość podbicia i tak świetnego wyniku jest prawdopodobna – twierdzi analityk. Dodaje, że spółka przyzwyczaiła rynek do wypłaty 100 proc. zysku i tak może być również tym razem.

– Oznaczać to będzie rekordową wartość wypłaty przypadającej na jedną akcję, około 16 zł – liczy Kyrcz.

[email protected]

Budownictwo
Ronson liczy na wzrost sprzedaży mieszkań
Budownictwo
Wyniki Elektrotimu nie zawiodą inwestorów?
Budownictwo
Państwu jeszcze daleko, by dogonić inwestorów
Budownictwo
Akademiki Echa z kredytem od Pekao
Budownictwo
Wiceprezeska Erbudu: to będzie rok bez przełomu na rynku budowlanym
Budownictwo
Odbicie inwestycji budowlanych się ślimaczy, ale to jeszcze nie katastrofa