W 2016 r. Mirbud miał 774 mln zł skonsolidowanych przychodów, czyli o 2 proc. więcej niż rok wcześniej. Ubiegły rok był trudny dla branży – produkcja budowlano-montażowa skurczyła się o kilkanaście procent. Zyski Mirbudu urosły szybciej niż sprzedaż. Zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o prawie 12 proc., do 71 mln zł, a czysty zarobek przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej o 43 proc., do 19,5 mln zł.
Największy udział w przychodach ma segment budowlany.
– Mimo że rynek w tym obszarze jest stosunkowo trudny, a dodatkowo panuje duża konkurencja, nasz portfel na 2017 r. jest już praktycznie zapełniony – mówi Jerzy Mirgos, prezes Mirbudu. – Ostatnio zaczęły się również pojawiać ogłoszenia nowych, istotnych przetargów, w których oczywiście zamierzamy brać udział. Realizacja tych inwestycji planowana jest na lata 2018–2019 – dodaje.
Firma stara się m.in. o zlecenia drogowe. Wcześniej prezes mówił, że optymalne byłoby zdobycie zleceń o łącznej wartości rzędu 1,5 mld zł.
– Uczestniczymy aktualnie w przetargach o łącznej wartości około 3 mld zł. Są to postępowania głównie na budowę dróg ekspresowych S6 i S7 – mówi Mirgos.