Robyg jest jednym z największych deweloperów w kraju, ekspansja jest konieczna z uwagi na nasycenie podstawowych rynków projektami. W grę wchodzi zakup gruntów, sojusze z lokalnymi deweloperami lub przejęcia.
Decyzję podejmą akcjonariusze 6 czerwca. Już rok temu Robyg planował podwyższenie kapitału na ekspansję, ale zgromadzenie nie podjęło uchwały. Inwestorom nie spodobały się warunki – emisja miała być z wyłączeniem prawa poboru. O przydziale 15,8 mln akcji miał swobodnie decydować zarząd, a 10,5 mln sztuk miało w pierwszej kolejności trafić do posiadaczy co najmniej 5 proc. akcji. Teraz projekt uchwały mówi również o emisji z wyłączeniem prawa poboru, ale cała pula zostanie w pierwszej kolejności zaoferowana akcjonariuszom, którzy zarejestrują się na zgromadzenie i będą posiadać co najmniej 1 proc. akcji.
Cena zostanie ustalona na podstawie book buildingu, przy czym nie będzie mogła być niższa niż średni ważony wolumenem kurs z sześciu miesięcy minus wartość dywidendy za 2016 r. Na dziś średni kurs to 3,12 zł, a rekomendowany poziom dywidendy to 0,27 zł.
W czwartek kurs Robygu spadał o nawet 4,5 proc., do 3,2 zł. – Korekta może być reakcją na potencjalne rozwodnienie. Spółka nie emituje jednak akcji, żeby ratować kondycję, tylko z myślą o rozwoju – mówi Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku. – Wejście na trzeci rynek jest naturalne i sensowne, jeśli Robyg myśli o kontynuacji wzrostu skali biznesu – dodaje.
W kwietniu Haitong Bank zalecał kupować akcje z ceną docelową 3,98 zł, a DM PKO BP z ceną 3,72 zł.