W tym czasie produkcja budowlano-montażowa w Polsce zwiększyła się o 13 proc. wobec 14,9-proc. spadku rok wcześniej. Marża zysku brutto ze sprzedaży zmniejszyła się z 12 do 11,1 proc. Zysk operacyjny skurczył się o 7,6 proc., do prawie 32 mln zł.
Przychody segmentu budowlano-montażowego grupy skurczyły się o 13,4 proc., do 571,2 mln zł (przed wyłączeniami konsolidacyjnymi). Marża brutto ze sprzedaży spadła lekko z 7,6 do 7,3 proc. – w efekcie wynik był o 17 proc. niższy niż rok wcześniej i wyniósł 41,8 mln zł. Segment deweloperski zwiększył sprzedaż o ponad 280 proc., do 65,4 mln zł. Zysk brutto ze sprzedaży wyniósł 11,4 mln zł wobec 3,4 mln zł rok wcześniej. Segment najmu nieruchomości był stabilny, przychody wzrosły o 1,4 proc., do 30 mln zł. Zysk brutto ze sprzedaży zmniejszył się o 3 proc., do 11,4 mln zł.
Wartość portfela zamówień na lata 2017–2018 wynosiła na koniec września 1,4 mld zł, z czego 550 mln zł przypadało na przyszły rok.
– Mimo wypełnionego portfela chcielibyśmy w ciągu najbliższego roku zdobyć jeden, dwa kontrakty drogowe o wartości 300–500 mln zł, co dodatkowo ustabilizowałoby przychody grupy w dłuższej perspektywie. Jednak nie za wszelką cenę – komentuje Jerzy Mirgos, prezes Mirbudu. – Uważam, że obecnie kończy się trudny dla budownictwa okres pod względem pozyskiwania kontraktów. Przez ostatnie pięć lat wiele spółek z branży, z uwagi na skalę działalności, balansowało na granicy rentowności. Teraz możemy pozwolić sobie na dobór kontraktów pod względem ich rentowności i wiarygodności partnerów biznesowych – dodaje.
W poniedziałek kurs Mirbudu spadał nawet o 4,2 proc., do 1,15 zł. Indeks WIG-budownictwo od wakacji stracił już prawie 25 proc.