Znacznie wyższa liczba przekazań pozwoliła zwiększyć przychody części mieszkaniowej grupy o 102 proc., do prawie 123 mln zł. Zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o 63 proc., do 24,7 mln zł – rentowność zmniejszyła się z 25 do 20 proc. W całym 2019 r. i trzech wcześniejszych latach deweloper osiągał wysokie marże, ponad 30 proc.
W I półroczu grupa znalazła nabywców na 281 mieszkań, o 23 proc. mniej niż rok wcześniej. W samym II kwartale sprzedaż skurczyła się o 49 proc., do 91 lokali. Drastyczny spadek to efekt rozwiązania przez klientów umów rezerwacyjnych w kwietniu i maju, które normalnie przekształciłyby się umowy deweloperskie – szyki pomieszała pandemia. Firma nie ujawnia, jak wyglądała sprzedaż w lipcu, sierpniu i wrześniu.
Na początku roku grupa wprowadziła do sprzedaży blisko 200 mieszkań. Deweloper zachowuje jednak ostrożność, jeśli chodzi o kolejne inwestycje.
– Choć mamy duży bank gruntów z pozwoleniami na budowę, to ze względu na stan epidemii decyzje o wprowadzeniu kolejnych projektów będziemy uzależniać od sytuacji gospodarczej i popytu – skomentował wiceprezes Krzysztof Maraszek.
Inpro jest także właścicielem hoteli w Mikołajkach i Jastarni, których już samodzielnie nie prowadzi – obiekty zostały wydzierżawione zewnętrznym operatorom odpowiednio w wakacje 2018 i 2019 r. Z tego powodu trudno porównać wyniki. W I połowie 2020 r. spółka wykazała z najmu 2,18 mln zł przychodów i 2,13 mln zł zysku brutto ze sprzedaży. Rok wcześniej najem przyniósł 2,08 mln zł przychodów i 1,83 mln zł zysku, a usługi hotelowe odpowiednio 6,1 mln i 1,05 mln zł.