Marek Rogalski, DM BOŚ: Słabość dolara może być tylko chwilowa

Na pewno retoryka EBC się zmieniła i przez kilka tygodni ma szansę wspierać euro i to nie tylko w relacji z dolarem. Poziom 0,96 w przypadku głównej pary walutowej wciąż jest jednak realny – mówi Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.

Publikacja: 13.09.2022 19:16

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ. Fot. ma

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ. Fot. mat. prasowe

Foto: Parkiet TV

Europejski Bank Centralny „dowiózł” ostatnio podwyżkę stóp procentowy o 75 pkt baz. Następnie pojawiły się głosy, że będą kolejne podwyżki. Czy to jest punkt zwrotny dla euro i głównej pary walutowej?

Na pewno można mówić o zaskoczeniu, bo jednak rynki nastawiały się na scenariusz, w którym rządzi przewidywalność. Wydawało się bowiem, że skoro idzie recesja w strefie euro, to EBC będzie mniej aktywny i podwyżki stóp będą umiarkowane. We wrześniu jednak mieliśmy zaskoczenie skalą podwyżek stóp i stylem komentarzy udzielanych przez członków EBC. Widać, że frakcja jastrzębi stała się bardziej aktywna i ma większy wpływ na decyzje. Najpewniej zobaczymy w październiku kolejną tak dużą podwyżkę stóp jak we wrześniu. To by oznaczało, że EBC idzie scieżką, którą teraz przechodzi Fed, czyli serii mocniejszych ruchów. Pytanie tylko, jak długo rynek będzie wierzył w jastrzębią moc EBC i jak długo ta instytucja będzie mogła być tak jastrzębia.

Jakie to będzie miało konsekwencje dla EUR/USD?

Na pewno retoryka EBC się zmieniła i przez kilka tygodni ma szansę wspierać euro i to nie tylko w relacji z dolarem. Przy takim podejściu Europejskiego Banku Centralnego kurs wspólnej waluty nie powinien jednak schodzić na niższe poziomy. Dodatkowo mamy stabilizację na rynku energii. Widać zresztą działania Unii Europejskiej mające na celu zredukowanie ryzyka w tym obszarze. Scenariusz, który zresztą sam zakładałem, a który mówił, że para EUR/USD może zejść w okolice 0,96 późną jesienią, oddali się w czasie, chociaż nadal zakładam, że ten poziom może się pojawić. Dla euro poza kwestiami EBC ważne będą też sprawy natury politycznej. 25 września mamy przecież wybory we Włoszech.

To po stronie euro, a co z samym dolarem? Czy kluczowa jest inflacja i dalsze działania Fedu?

Dane CPI ze Stanów Zjednoczonych są istotne dla dolara na najbliższy tydzień, czyli do czasu posiedzenia Rezerwy Federalnej. Rynek generalnie już jednak wycenił scenariusz trzech agresywnych podwyżek stóp przez Fed, więc dane o inflacji będą miały przede wszystkim wpływ na to, jaki będzie komunikat Fedu po posiedzeniu. Teraz rynek spekuluje, że stopy wzrosną do około 4 proc. na koniec roku, po czym nastąpi przerwa. Sam Fed zdaje się jednak mówić, że będzie „robił swoje”, dopóki nie pojawi się efekt, czyli spadek inflacji przez parę miesięcy.

Być może słuszne są te jastrzębie głosy w Fedzie, które mówią, że inflacja nie będzie szybko spadać, a ustabilizuje się na wysokich poziomach. Jeśli faktycznie tak będzie, to inwestorzy czekający na mocniejsze cofnięcie dolara mogą się przeliczyć. Niewykluczone więc, że to, co widzimy teraz, to jedynie korekta na rynku dolara, a później amerykańska waluta znów pójdzie w górę.

To, co się dzieje z parą EUR/USD, ma również wpływ na zachowanie złotego. Czy w krótkim terminie jest więc przestrzeń do umocnienia naszej waluty? Wsparciem wydają się też informacje, które w ostatnich dniach napływały z Ukrainy.

Faktycznie wątek ukraiński ma wpływ, ale pamiętajmy, że wojna cały czas trwa i w tym temacie może się jeszcze dużo wydarzyć. Jeśli zaś chodzi o inne wątki, to nie da się ukryć, że zachowanie EUR/USD ma duże znaczenie dla złotego, ale też trzeba pamiętać o tym, co robi Rada Polityki Pieniężnej, a także o zbliżających się wyborach. Generalnie największych wahań należy spodziewać się w przypadku pary USD/PLN. Jeśli chodzi o EUR/PLN, to kurs tej pary pozostaje względnie stabilny, choć jest na wysokim poziomie. Oscyluje w okolicach 4,70 i chyba to jakoś się wyraźnie nie zmieni.

Sygnały płynące z RPP, że za chwilę będziemy mieli koniec cyklu podwyżek stóp, nie są oczywiście dobre dla złotego. Jeśli para EUR/USD radykalnie zmieni trend na wzrostowy, to oczywiście złoty by zyskał. Jeśli jednak główna para ma teraz jedynie krótką przerwę w spadkach i za parę miesięcy kurs znajdzie się w okolicach 0,96, to wtedy złoty może być słabszy.

Kiedy zaczynały się wakacje i złoty taniał, pojawiały się głosy, że za euro i dolara będziemy płacić za chwilę po 5 zł. Taki scenariusz na razie odkładamy na bok?

Taki scenariusz nadal należy mieć z tyłu głowy, dopóki nie znikną wszystkie czynniki ryzyka. Przede wszystkim wciąż trwa wojna. Nie mamy też wizji końca cyklu podwyżek stóp procentowych przez Fed. Nie wiadomo też, jak będzie za chwilę wyglądała sytuacja w strefie euro w kontekście Włoch. Do tego dochodzą wybory w Polsce i polityka fiskalna rządu. Jest kilka spraw, które będą ciążyły złotemu. Raczej jednak trzeba się nastawiać na to, że złoty pozostanie przy obecnych poziomach. Poziom 5 zł za euro czy dolara warto mieć z tyłu głowy, ale to nie jest scenariusz bazowy.

Co z funtem? Zmiana na stanowisku premiera, śmierć królowej... Czy to wątki poboczne i liczy się głównie polityka banku centralnego?

Polityka monetarna zawsze jest najważniejsza dla kursu walutowego. Bank Anglii wcześniej ociągał się z mocniejszymi ruchami i obecnie inflacja jest powyżej 10 proc. Bank Anglii przed agresywnymi działaniami może jednak powstrzymywać ryzyko recesji. Raczej nie spodziewam się, aby zachowywał się on jak Fed. Widzę więc silniejszego dolara niż funta.

Biura maklerskie
Wzrosty na GPW są do utrzymania. Słabsze może być II półrocze
Biura maklerskie
Korektę rynkową można uznać już za zakończoną?
Biura maklerskie
Czy maklerzy już na dobre zakotwiczyli w strukturach banków?
Biura maklerskie
Nowe, maklerskie posiłki
Biura maklerskie
Polskim brokerom marzą się kryptowaluty. Doczekają się przyzwolenia od nadzorcy?
Biura maklerskie
Rafał Sadoch, BM mBanku: Fundamenty hossy na rynku akcji nadal są zdrowe