Leszek Czarnecki, przewodniczący rady nadzorczej Getin Noble Banku i jednocześnie główny akcjonariusz tej finansowej instytucji, ma łącznie 443,8 tys. akcji stanowiących 56,75 proc. kapitału i głosów. W transakcjach na GPW dokupił w środę, 20 września, 721 tys. walorów po średniej cenie 1,26 zł za sztukę, co wycenia cały pakiet na 908 tys. zł. Nie jest to wielka transakcja, bo stanowi niecałe 0,08 proc. kapitalizacji banku wynoszącej 1,2 mld zł, ale pokazuje, że zdaniem głównego akcjonariusza walory banku są niedowartościowane. Przez ostatnie pięć miesięcy walory banku potaniały o 31 proc., do 1,33 zł i notowane są z bardzo niskim wskaźnikiem C/WK w okolicach 0,22.
Sprawdź pigułę informacyjną Getin Noble Banku
Podyskutuj o spółce na forum parkiet.com
To kolejna tego typu transakcja Leszka Czarneckiego. Wiosną zasilił bank kwotą 50 mln zł. Getin wyemitował 18,3 mln walorów w ramach kapitału docelowego. Cena emisyjna wyniosła 2,73 zł (równa wartości nominalnej akcji), czyli była znacznie wyższa od ówczesnej ceny na rynku (1,80 zł) i obecnej (1,33 zł). Zgodnie z decyzją akcjonariuszy z grudnia 2015 r. bank może podwyższyć kapitał zakładowy w ramach kapitału docelowego o maksymalnie 240 mln zł (czyli zakładając emisję po wartości nominalnej, maksymalnie bank może wyemitować 87,9 mln walorów).
Getin ma problemy z wysokimi odpisami wartości kredytów, które mocno biją w zyski. W całym I półroczu wyniosły 450 mln zł, czyli były aż o 61 proc. wyższe niż rok temu. W połączeniu z negatywnym wpływem zdarzeń jednorazowych spowodowało to, że w I półroczu grupa GNB miała 163 mln zł straty netto, dziesięciokrotnie więcej niż rok temu. Bank spodziewa się, że odpisy kredytowe w II półroczu roku powinny być na poziomie zbliżonym do tych z I półrocza. Oznacza to, że w całym roku wynik netto GNB będzie zdecydowanie pod kreską, ale przyszły rok bank planuje zakończyć zyskiem dzięki niższym odpisom.