Zarząd Comarchu oczekuje, że cały rok dla grupy będzie bardziej udany niż poprzedni. – Chcemy, żeby przychody i wynik netto były wyższe niż w 2009 r. – mówi Konrad Tarański, wiceprezes odpowiedzialny za finanse. W zeszłym roku Comarch miał 729 mln zł obrotów i 32,3 mln zł zysku netto.Po półroczu przychody wynoszą 320 mln zł i są o 1 proc. niższe niż rok wcześniej. – To pochodna rezygnacji naszej niemieckiej spółki SoftM z realizacji niskomarżowych kontraktów sprzętowych – wyjaśnia Tarański.

Strata operacyjna wyniosła 5,2 mln zł. Rok temu ujemny wynik sięgał 18,6 mln zł. Na poziomie netto (zysk przypisany akcjonariuszom większościowym) grupa zarobiła 5,2 mln zł wobec 7,1 mln zł straty rok temu. Ta poprawa to m.in. efekt wprowadzenia do Comarch AG (podmiot, za pośrednictwem którego polska spółka działa w Niemczech) luksemburskiego wehikułu Vintage Investment Holding należącego do Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu. Wcześniej giełdowa firma miała 100 proc. Comarchu AG, który, jako właściciel SoftM, wykazuje spore straty. Teraz Comarch ma w Comarch AG „tylko” 60 proc. udziałów.

Tarański zwraca uwagę, że istotny wpływ na wyniki grupy miały czynniki niezwiązane z działalnością operacyjną spółki matki, w tym strata SoftM (obniżyła skonsolidowany wynik o 6,7 mln zł), odpis związany z utratą wartości akcji tej spółki (5,5 mln zł), koszty programu opcyjnego (1,3 mln zł) i strata firm portfelowych wchodzących w skład Comarch Corporate Finance FIZ (1,5 mln zł). – Gdyby pominąć te elementy, zysk netto Comarchu za I półrocze wyniósłby prawie 20 mln zł – twierdzi wiceprezes.

Portfel zamówień krakowskiej grupy na 2010 r., uwzględniający już zrealizowane projekty, ma wartość 486 mln zł (stan na koniec lipca), czyli jest prawie taki sam jak rok temu. Pozytywnie na wyniki II półrocza będzie również wpływała poprawiająca się kondycja SoftM. – W IV kwartale spółka powinna wypracować zysk. Cały 2011 r. również zakończy na plusie – oświadcza wiceprezes.

Priorytetem Comarchu jest zwiększanie sprzedaży zagranicznej, która ma teraz 50-proc. udział w przychodach grupy. Dlatego firma inwestuje m.in. w nowe centra przetwarzania danych w Niemczech i Francji.