Kurs na transformację gazową podtrzymany

Spółki energetyczne nadal będą realizować bloki gazowe, te które wcześnie planowały i to niezależnie od wysokich cen gazu oraz rosyjskiej agresji na Ukrainę. Tak będzie do 2030 r., bo taka jest potrzeba, głównie wynikająca z OZE.

Publikacja: 09.05.2022 21:00

Paliwo, którym mają być zasilane bloki gazowe w Polsce, będzie pochodzić głównie z USA, Norwegii i K

Paliwo, którym mają być zasilane bloki gazowe w Polsce, będzie pochodzić głównie z USA, Norwegii i Kataru

Foto: materiały prasowe

Gaz rosyjski stanowił w 2021 r. ok. 43 proc.(ok. 9 mld m sześc.) konsumpcji gazu z Rosji w 2021 r. Niespodziewane pół roku przed planem odejścia od niego Polska musi poradzić sobie bez gazu z Rosji już teraz. Spółki elektroenergetyczne jednak planów zmiany w postrzeganiu gazu jako paliwa przejściowego nie zmieniają, mimo sugestii ze strony autorów założeń do nowelizacji strategii energetycznej.

parkiet.com

Zmian w gazie nie będzie

Rada Ministrów przyjęła pod koniec marca założenia do aktualizacji polityki energetycznej Polski do 2040 r. Rewizja ta to odpowiedź na przyspieszający rozwój OZE w Polsce – znacznie szybciej niż zakładano to jeszcze rok, dwa lata temu, a także na zmianę sytuacji rynkowej, geopolitycznej po agresji Rosji w Ukrainie. Rząd miał w tej aktualizacji planować nowe bloki gazowe i nie zalecał koncernom energetycznym realizacji nowych ponad te już realizowane lub jeszcze rozważane, jak gazowe Kozienice czy Łagisza. Zamiast większej liczby bloków gazowych, rząd chciał nieco dłużej pozostać przy węglu i liczy na przychylne stanowisko Komisji Europejskiej. Już na początku maja minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wyjaśniała, że o ile dłuższe będzie spalanie węgla przez bloki 200 MW (po ich wcześniejszej modernizacji) to w przypadku gazu zmian w strategii nie będzie. Minister klimatu uważa, że jeśli chodzi o gaz w zakresie transformacji, to ten proces oparty był na dywersyfikacji dostaw, uwzględniając infrastrukturę, którą obecnie rozbudowujemy – niezależnie od tego, co dzieje się na Wschodzie. Nie widzi konieczności zmian w tym aspekcie i zakłada, że bloki gazowe, które były wcześniej planowane, będą dalej realizowane. Na czym będzie więc polegać to ograniczenie w wykorzystaniu gazu, o czym mówi projekt założeń do aktualizacji strategii? Wszystko wskazuje na to, że ma to być forma przestrogi dla spółek, aby nie planowały nowych projektu nad te, o których była już mowa w planach i strategiach.

Wiara w dywersyfikację

PGNiG, które w elektroenergetyce interesuje się w szczególności ciepłownictwem i mniejszymi jednostkami kogeneracyjnymi, podkreśla, że jego plany uwzględniają konieczność elastycznego reagowania na zmiany rynkowe i regulacyjne na rynku, w tym w zakresie roli gazu ziemnego w miksie energetycznym. Spółka przyznaje, że agresja Rosji na Ukrainę, a wcześniej ograniczenie przez Gazprom podaży gazu ziemnego na rynek europejski, same w sobie nie przekreślają korzyści wynikających z wykorzystania gazu ziemnego jako paliwa przejściowego w transformacji energetycznej, a jedynie wskazują na fakt uzależnienia UE od dostaw rosyjskiego gazu. Jednak, jak pokazuje przykład Polski i PGNiG, problem ten może być rozwiązany dzięki konsekwentnej realizacji polityki dywersyfikacji źródeł pozyskania gazu ziemnego – zastrzega spółka w odpowiedzi na nasze pytania, potwierdzając poniekąd pogląd minister klimatu i środowiska.

Obecnie PGNiG Termika, która w PGNiG odpowiada za segment wytwarzania energii elektrycznej i ciepła, nie przewiduje zmian, jeśli chodzi o zaplanowane działania i bieżące funkcjonowanie spółek wytwórczych, które odbywa się bez żadnych zakłóceń. Oczywiście, cena gazu ziemnego ma istotny wpływ na rentowność produkcji energii elektrycznej i cieplnej z wykorzystaniem tego paliwa. Warto mieć jednak na uwadze, że aktualnie wysokim cenom gazu towarzyszy wzrost notowań innych surowców energetycznych – dodaje spółka, wskazując na wysokie ceny węgla.

Jednocześnie jednak spalanie gazu dla celów energetycznych generuje prawie o połowę mniej dwutlenku węgla niż spalanie węgla. Przykładowo, dzięki uruchomieniu bloku parowo-gazowego w EC Żerań, który zastąpił bloki węglowe, emisja CO2 spadnie z około 95 do 56 kilogramów na każdy wytworzony GJ energii. Tymczasem, jak wskazuje PGNiG, koszty emisji również mają istotne przełożenie na opłacalność wykorzystania poszczególnych paliw, zwłaszcza biorąc pod uwagę bardzo wysokie ceny uprawnień, które obecnie wynoszą ok. dwa razy więcej niż w ubiegłym roku.

Na jeszcze inną zaletę gazu wskazuje PKN Orlen, który będzie jednym z największych inwestorów w źródła gazowe w nadchodzących latach. Moce gazowe będą potrzebne, aby uzupełniać rozwijające się moce w energetyce odnawialnej, dlatego też obecnie zdecydowanie za wcześnie na ostateczne ferowanie wyroków odnośnie do gazu. – Pamiętajmy, że nowe bloki gazowe pojawią się dopiero za kilka lat, a do tego czasu zdecydowanie wzrosną możliwości importu paliwa. W samej Polsce: rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu, Baltic Pipe łączący Norwegię, Danię i Polskę, połączenie z Litwą i Słowacją, potencjalnie także terminal typu FSRU w Gdańsku, a oprócz tego widoczny jest wzrost zainteresowania inwestycjami w infrastrukturę importową w całej Europie – wymienia Orlen w odpowiedzi na nasze pytania.

Można się więc spodziewać, że spółki do końca lat 20. Będą nadal realizować inwestycje gazowe jako stabilizator OZE.

Ceny martwią

Analitycy podkreślają, że wysokie ceny gazu utrzymają przez co najmniej trzy lata. Rząd zakłada, że będzie to nawet pięć lat. Wynika to z faktu, że uwolnienie rynku gazu planowane na 2024 r. przesunięto na 2027 r., w obawie przed skokowym wzrostem cen.

Otwarte pozostaje pytanie o cenę paliwa gazowego, ale o tym decydować będą siły popytu i podaży działające na europejskim rynku. Orlen przypomina, że pojawia się nowy trend odchodzenia od importowania rosyjskich surowców. Unia Europejska z pewnością będzie wspierała pozyskiwanie gazu z innych źródeł niż Rosja. – Na odejście od rosyjskiego gazu pojawi się dodatkowa presja, co już widać w ostatnim komunikacie Komisji Europejskiej o planie REpowerUE. Popyt na gaz z kierunków innych niż wschodni będzie więc większy – z uwagi na jego niedobory, konkurencja o niego będzie umacniała wysokie ceny tego surowca – podkreśla Orlen.

Spółki energetyczne pytane przez nas podkreślają, że w krótkiej perspektywie decyzje o wykorzystaniu gazu w energetyce są podejmowane na zasadzie bieżącej optymalizacji produkcji energii elektrycznej. W okresach bardzo wysokich cen gazu naturalne jest jego niższe wykorzystanie w energetyce. Należy pamiętać, że o opłacalności produkcji energii z gazu decyduje wiele innych czynników – przede wszystkim (oprócz cen gazu) ceny energii elektrycznej i uprawnień do emisji CO2. – Docelowo, a więc w dłużej perspektywie zakładamy, że rezygnacja z dostaw rosyjskiego gazu będzie tworzyła presję na szukanie efektywności i oszczędności w zużyciu tego surowca. Bardziej prawdopodobne jest, że te oszczędności będą musiały zostać znalezione w przemyśle, a mniej – że w energetyce. Jak już wspominaliśmy, gaz będzie potrzebny do stabilizacji mocy OZE – mówi nam Orlen.

Plany bez zmian

W kwestii wykorzystania paliwa gazowego spółki nadal więc realizują inwestycje. Tauron podjął decyzję o kontynuacji postępowania przetargowego dotyczącego wyboru głównego wykonawcy bloku gazowo-parowego w Elektrowni Łagisza. – Dążymy do pozyskania ofert na tę inwestycję i podejmiemy kroki do przygotowania tej jednostki do udziału w rynku mocy – wyjaśnia Jerzy Topolski, wiceprezes Tauronu.

Podobnie poznańska Enea, która podkreśla, że bloki gazowe w Kozienicach będą realizowane zgodnie z założeniami, a jednostki te będą zgłaszane do rynku mocy. Polska Grupa Energetyczna już w tym roku planuje zgłosić do systemu wsparcia blok gazowy w Rybniku. Do 2030 r. krajowa energetyka powinna dysponować elektrowniami gazowymi o mocy 8,2 GW.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty