Jednym z najbardziej istotnych kosztów są odpisy amortyzacyjne, które mają odzwierciedlać ekonomiczne zużycie środków trwałych. Koszt zastąpienia środków trwałych przy wzroście cen będzie jednak znacząco wyższy niż nabycie poprzednich składników. Amortyzacja kosztu historycznego zaniża zatem rzeczywisty spadek wartości aktywów i obciążenie dla przedsiębiorstwa, a tym samym zawyża wykazane dochody. Drugim aspektem, który także pozytywnie wpływa na wykazywaną rentowność, jest marża generowana na sprzedaży towarów.
Rachunkowość dopuszcza stosowanie trzech metod rozpoznania kosztu sprzedaży w okresie – FIFO (first in, first out – pierwsze weszło, pierwsze wyszło), LIFO (last in, first out – ostatnie weszło, pierwsze wyszło) oraz AVCO (average cost – średni koszt) – przy czym najpopularniejsza jest ta pierwsza metoda ze względu na jej pozytywny wpływ na wartość wykazanej marży. Sprzedając najstarsze towary, zwykle zakupione po niższych cenach, rozpoznajemy wyższy zysk niż w przypadku ostatnio nabytych zapasów po obecnie panujących cenach. W sytuacji dynamicznie rosnących cen różnica między poziomem cenowym w momencie sprzedaży w porównaniu z dniem zakupu może urosnąć do wysokich wartości, prowadząc do rozpoznania nadzwyczajnych zysków.
W 2021 r. wyraźnie było to widoczne w branży dystrybutorów stali i materiałów budowlanych, w których towary drożały w tempie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset procent. Zastąpienie sprzedanego zapasu nastąpi już po bieżących kosztach, więc bez dalszej zwyżki cen rentowność sprzedaży w przyszłości obniży się do standardowych poziomów, kiedy w wyniku rozpoznane zostaną już droższe towary. W krajach anglosaskich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, dominującym podejściem jest stosowanie LIFO, przez co efekt inflacji nie przekłada się na zwyżkę rentowności. Jednak powoduje ono oderwanie wartości zapasów, prezentowanej w bilansie w wartościach historycznych, często dość odległych czasowo, od warunków panujących na rynku.
Wpływ inflacji na bilans należy rozpatrywać oddzielnie dla aktywów i pasywów. Wartość rynkowa aktywów będzie często przewyższać ich wartość bilansową. Szczególnie będzie to widoczne w przypadku gruntów i budynków. Z drugiej strony wartość należności i środków pieniężnych realnie zmniejszy się ze względu na spadającą siłę nabywczą ich wartości nominalnej. Z kolei pasywa reprezentowane przez zobowiązania będą tracić swoją wartość ekonomiczną przez spadek realnej wartości długu ciążącego na spółce, czy to w postaci zobowiązań finansowych, czy płatności wobec dostawców.
Widzimy zatem, że przy zastosowaniu kosztu historycznego w sytuacji rosnących cen aktywa będą zapewne niedoszacowane wobec ich bieżących wartości rynkowych, a zobowiązania przeszacowane w stosunku do realnego obciążenia, co prowadzi do zaniżenia wartości kapitału własnego. Dopiero uwzględnienie aktywów i pasywów wyrażonych w realnych wartościach oraz pełne ujęcie ich zmian pozwoliłoby na określenie prawdziwego wyniku dla danego okresu oraz realnej wartości kapitału własnego.
Wskazane zniekształcenia mają istotne implikacje dla analizy finansowej opartej na popularnych wskaźnikach badających bilans oraz rachunek zysków i strat. Spójrzmy na wskaźnik zwrotu na kapitale własnym (ROE – return on equity). Jego analizę można pogłębić poprzez rozłożenie go na trzy podstawowe składowe determinujące jego wartość