Jak inflacja wpływa na sprawozdanie finansowe?

Tematem wzbudzającym wiele emocji w ostatnich miesiącach jest przyspieszenie inflacji, która osiągnęła w Polsce, ale również w innych krajach, poziomy nieobserwowane od wielu lat.

Aktualizacja: 08.02.2022 17:53 Publikacja: 08.02.2022 16:38

Jak inflacja wpływa na sprawozdanie finansowe?

Foto: Adobestock

Przez ostatnie dwie dekady mieliśmy do czynienia z inflacją nieprzekraczającą 5 proc. w skali roku, tymczasem obecnie grozi nam niemal dwucyfrowy wzrost cen w ciągu 12 miesięcy. Zjawisko to z pewnością ma negatywne skutki społeczne, takie jak spadek realnej siły nabywczej dochodów i pieniądza, ale również wywiera wpływ na dane prezentowane w sprawozdaniach finansowych.

Sprawozdania finansowe sporządzone dla celów sprawozdawczych bazują na rachunkowości finansowej opartej o zasadę memoriałową i koszt historyczny, a także szacunki i osąd kierownictwa. Dlatego w analizie finansowej pojawiają się dwa kluczowe problemy, których znaczenie zwiększa się przy wysokich poziomach inflacji:

- księgi opierają się na założeniu kosztu historycznego, a wartości księgowe rzadko są równe wartościom rynkowym;

- rachunkowość nie rozpoznaje niezrealizowanych zysków i strat, więc dochód księgowy różni się od dochodu ekonomicznego.

Zacznijmy od wpływu na rachunek zysków i strat. Wysoka dynamika cen sprzedawanych towarów i produktów będzie tworzyć sztuczne wrażenie wzrostu i rozwoju przedsiębiorstwa. Wyższe wartości przychodów i zysków mogą być odczytane jako zwiększenie skali działalności nawet bez zmiany wolumenu sprzedaży. Spojrzenie na parametry ilościowe, a nie wartościowe, będzie nabierać większego znaczenia przy ocenie wyników poszczególnych firm w sytuacji trwale utrzymującej się inflacji. Alternatywą jest skorygowanie wartości o wskaźnik wzrostu cen, czyli weryfikacja realnych, a nie nominalnych, wartości w rachunku zysków i strat.

Jednym z najbardziej istotnych kosztów są odpisy amortyzacyjne, które mają odzwierciedlać ekonomiczne zużycie środków trwałych. Koszt zastąpienia środków trwałych przy wzroście cen będzie jednak znacząco wyższy niż nabycie poprzednich składników. Amortyzacja kosztu historycznego zaniża zatem rzeczywisty spadek wartości aktywów i obciążenie dla przedsiębiorstwa, a tym samym zawyża wykazane dochody. Drugim aspektem, który także pozytywnie wpływa na wykazywaną rentowność, jest marża generowana na sprzedaży towarów.

Rachunkowość dopuszcza stosowanie trzech metod rozpoznania kosztu sprzedaży w okresie – FIFO (first in, first out – pierwsze weszło, pierwsze wyszło), LIFO (last in, first out – ostatnie weszło, pierwsze wyszło) oraz AVCO (average cost – średni koszt) – przy czym najpopularniejsza jest ta pierwsza metoda ze względu na jej pozytywny wpływ na wartość wykazanej marży. Sprzedając najstarsze towary, zwykle zakupione po niższych cenach, rozpoznajemy wyższy zysk niż w przypadku ostatnio nabytych zapasów po obecnie panujących cenach. W sytuacji dynamicznie rosnących cen różnica między poziomem cenowym w momencie sprzedaży w porównaniu z dniem zakupu może urosnąć do wysokich wartości, prowadząc do rozpoznania nadzwyczajnych zysków.

W 2021 r. wyraźnie było to widoczne w branży dystrybutorów stali i materiałów budowlanych, w których towary drożały w tempie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset procent. Zastąpienie sprzedanego zapasu nastąpi już po bieżących kosztach, więc bez dalszej zwyżki cen rentowność sprzedaży w przyszłości obniży się do standardowych poziomów, kiedy w wyniku rozpoznane zostaną już droższe towary. W krajach anglosaskich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, dominującym podejściem jest stosowanie LIFO, przez co efekt inflacji nie przekłada się na zwyżkę rentowności. Jednak powoduje ono oderwanie wartości zapasów, prezentowanej w bilansie w wartościach historycznych, często dość odległych czasowo, od warunków panujących na rynku.

Wpływ inflacji na bilans należy rozpatrywać oddzielnie dla aktywów i pasywów. Wartość rynkowa aktywów będzie często przewyższać ich wartość bilansową. Szczególnie będzie to widoczne w przypadku gruntów i budynków. Z drugiej strony wartość należności i środków pieniężnych realnie zmniejszy się ze względu na spadającą siłę nabywczą ich wartości nominalnej. Z kolei pasywa reprezentowane przez zobowiązania będą tracić swoją wartość ekonomiczną przez spadek realnej wartości długu ciążącego na spółce, czy to w postaci zobowiązań finansowych, czy płatności wobec dostawców.

Widzimy zatem, że przy zastosowaniu kosztu historycznego w sytuacji rosnących cen aktywa będą zapewne niedoszacowane wobec ich bieżących wartości rynkowych, a zobowiązania przeszacowane w stosunku do realnego obciążenia, co prowadzi do zaniżenia wartości kapitału własnego. Dopiero uwzględnienie aktywów i pasywów wyrażonych w realnych wartościach oraz pełne ujęcie ich zmian pozwoliłoby na określenie prawdziwego wyniku dla danego okresu oraz realnej wartości kapitału własnego.

Wskazane zniekształcenia mają istotne implikacje dla analizy finansowej opartej na popularnych wskaźnikach badających bilans oraz rachunek zysków i strat. Spójrzmy na wskaźnik zwrotu na kapitale własnym (ROE – return on equity). Jego analizę można pogłębić poprzez rozłożenie go na trzy podstawowe składowe determinujące jego wartość

ROE = rentowność netto x rotacja aktywów x dźwignia finansowa

Powyższe rozbicie wynika z następującej relacji poszczególnych wskaźników:

wynik netto/kapitał własny = wynik netto/przychody x przychody/aktywa x aktywa/kapitał własny

Wysoka inflacja będzie prowadzić do zawyżenia wskaźnika ROE z dwóch powodów. Po pierwsze, mamy podwyższony poziom rentowności netto, wynikający z rozpoznania kosztu zapasów zgodnie z metodą FIFO. Po drugie, podwyższona będzie rotacja aktywów, co wynika z ujęcia przychodów w wartościach bieżących, a aktywów w wartościach historycznych, zaniżonych wobec obecnych realiów.Podobnie zawyżony będzie wskaźnik zwrotu na aktywach (ROA – return on assets) oraz zwrotu na całkowitym zainwestowanym kapitale (ROIC – return on invested capital), w których odnosi się zysk operacyjny do wartości bilansowej, odpowiednio, aktywów i całkowitej wartości zainwestowanego kapitału, czyli kapitału własnego i zadłużenia. Wynik operacyjny uwzględni podwyższoną marżę, ale odnosić się będzie do aktywów oraz zainwestowanego kapitału, wykazywanych w kwotach historycznych.

Zniekształcenie dotknie też analizę zadłużenia. Rosnące ceny mogą wymagać od przedsiębiorstwa stosowania większej ilości kapitału obcego (w wartościach nominalnych) na pokrycie wyższych kosztów środków trwałych i większego zapotrzebowania na kapitał obrotowy. Jednocześnie, jak już stwierdziliśmy powyżej, wartość kapitału własnego oraz suma bilansowa pozostają w bilansie na zaniżonym poziomie. W efekcie wskaźnik zadłużenia do kapitału własnego, czyli D/E (debt to equity), jak również stosunek zadłużenia do aktywów będą podwyższone, choć w przeciwieństwie do księgowych wielkości wartości ekonomiczne długu i kapitału własnego mogą wykazywać zupełnie inne poziomy.

Jak widać, analiza finansowa w otoczeniu wysokiej inflacji jest utrudniona ze względu na możliwe błędne wnioski płynące z prostego spojrzenia na wskaźniki analityczne. Należy zatem zachować szczególną ostrożność, a być może nawet zastosować pewne korekty do prezentowanych danych, by właściwie ocenić sytuację i kondycję w przedsiębiorstwie. Miejmy nadzieję, że problem ten nie pozostanie z nami na długo, a jest jedynie przejściowy.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?