Rok 2009 rozpoczął się kolejnym zdecydowanym odwrotem od chęci podejmowania ryzyka, które nastąpiło w wyniku jesiennej globalnej katastrofy związanej z procesem delewarowania. Zjawisko osiągnęło swój kulminacyjny punkt już na początku marca i od tego czasu aż do końca roku rynki kapitałowe odnotowywały znaczny, niemal nieprzerwany wzrost. Nisko oprocentowany dolar, który zawinął na czas zawieruchy do bezpiecznej przystani, stał się walutą, w której zaczęto uprawiać na wielką skalę carry trade, gdy tylko poprawiły się warunki inwestowania.
Na osłabienie dolara wpłynęły dwa czynniki: rozrzutność sektora publicznego wydającego ogromne sumy mimo wyraźnej słabości gospodarki oraz duża zależność od zagranicznych przepływów kapitałowych służąca utrzymaniu w ryzach rynku obligacji. Najchętniej kupowane w parze z dolarowym carry trade były waluty rynków wschodzących oraz commodity currencies, tj. waluty krajów, w których dużą rolę odgrywa eksport surowców, np. dolar australijski.
[srodtytul]Prognoza na rok 2010: co dalej z ryzykiem oraz dolarowym carry trade?[/srodtytul]
Wkraczając w rok 2010, musimy zadać sobie pytanie, czy światowa chęć podejmowania ryzyka oraz carry trade uprawiany na dolarze utrzymają się na tym samym poziomie i czy zjawiska te trwają już zbyt długo. Odpowiedź prawdopodobnie brzmi: jedno i drugie. Nasze prognozy makroekonomiczne sugerują, że skłonność do podejmowania ryzyka potrwa jeszcze dosyć długo, ponieważ wciąż stosowana przez banki centralne polityka pieniężna sprawia, że warunki inwestowania są niezwykle korzystne.
Z kolei inwestorzy podejmujący decyzje inwestycyjne na podstawie czynników podstawowych zostaną zachęceni przez zauważalne oznaki ożywienia (samospełniający się skutek uboczny potężnych pakietów stymulacyjnych), jednak w stosunku do czystej spekulacji, jaka ma miejsce na światowych rynkach, poprawa będzie raczej skromna. W tej sytuacji należy spodziewać się, że ucierpią niżej oprocentowane waluty, jak dolar czy jen. Jednakże oprócz pozornie powszechnego zamknięcia rozdziału ryzyka w tym roku zadziałać mogą również inne czynniki, dzięki którym dolar odzyska część swojej siły w nieprzewidywalnych okolicznościach.