Prezes P4: jesteśmy stacjonarnym challengerem

Przegonić Orange Polska w segmencie usług przewodowych to nasza ambicja – mówi „Parkietowi” Ken Campbell, nowy prezes operatora sieci Play. Jakie widzi sposoby na rozwój grupy, czy zbuduje z Cyfrowym Polsatem jedną sieć?

Publikacja: 25.06.2025 06:00

Ken Campbell, nowy prezes operatora sieci Pla

Ken Campbell, nowy prezes operatora sieci Pla

Foto: fot. mpr

Czy sytuacja geopolityczna ma obecnie wpływ na działalność firm telekomunikacyjnych?

Obecne otoczenie geopolityczne, w tym cła czy wojna w Ukrainie, oznaczają dla gospodarki niepewność. Inwestorzy nie znoszą niepewności i my również. Mimo to ta sytuacja nie wpływa na nasze plany inwestycyjne, a patrząc na solidne wskaźniki ekonomiczne (wzrost gospodarczy i obecną dynamikę inflacji), jesteśmy optymistami. Oczywiście, dużo zależy od tego, jak długo trwać będzie ta niepewność. Nasza działalność jest długoterminowa, dlatego dla Play ważne jest nie to, co dzieje się dziś, ale to, co dziać będzie się w dłuższej perspektywie.

W I kwartale przychody waszej firmy ze sprzedaży smartfonów były dużo niższe niż rok temu. Może to efekt ograniczenia zakupów z powodu ceł?

Sprzedaż telefonów odzwierciedla trendy rynkowe. Globalnie rynek smartfonów był w ostatnim kwartale w zasadzie dość stabilny z niewielkim spadkiem. Lokalnie rynek nieco spada pod względem liczby sprzedanych sztuk, jednak utrzymuje wartość.

Dziś prawie każdy już ma smartfon. Ludzie nie zmieniają telefonów co chwilę i korzystają z nich przez kilka lat. Mimo to jesteśmy liderem sprzedaży urządzeń wśród operatorów. W ubiegłym roku Play sprzedał ponad milion smartfonów. Spodziewamy się, że utrzymamy pozycję lidera, wprowadzając nowe urządzenia w atrakcyjnych cenach.

Zresztą nasz biznes nie opiera się tylko na sprzedaży smartfonów. Warto zauważyć, że przychody ogółem Play rosną. Rozwijamy ofertę mobilną i światłowodową, rosną też usługi biznesowe. Popyt na nasze rozwiązania będzie się utrzymywać.

Czy jest jakaś technologia, która może zwiększyć zainteresowanie konsumentów usługami telekomu do takiego stopnia, jak niegdyś LTE i smartfony?

To ciekawe pytanie. Z pewnością widzimy pozytywny wpływ 5G. Obecnie już osiem na dziesięć sprzedawanych przez nas telefonów obsługuje ten standard sieci. 5G daje konsumentom kolejne możliwości, jednak to nie jest tak radykalna zmiana, jaką widzieliśmy, gdy debiutował iPhone i kolejne generacje sieci mobilnych.

Większe możliwości widzę w kilku innych obszarach, w tym w dalszej komercjalizacji światłowodu dla domu czy internetu rzeczy (IoT), który daje nam możliwość przyłączenia do sieci jeszcze większej liczby urządzeń. W przyszłości pojawi się również szansa na lepsze wykorzystanie sztucznej inteligencji we wszystkich urządzeniach, bazując na szybkim dostępie do sieci 5G, a docelowo i 6G. W przypadku klientów biznesowych spodziewam się też wzrostu zainteresowania sieciami prywatnymi, co jest ważne dla poprawy produktywności.

Pierwszy raz w raporcie Play widzę spadek liczby klientów usług stacjonarnych. Jaki był tego powód i czy w kolejnych kwartałach tendencja ta się odwróci?

Zaobserwowaliśmy pewien spadek w wyniku zmian w polityce wobec klientów niepłacących za usługi. Notujemy jednak stały popyt na światłowód i usługi stacjonarne w ogóle. Zainteresowanie tymi usługami się utrzyma i nasza baza abonentów będzie rosła.

Warto wspomnieć, że po wydzieleniu naszej infrastruktury do PŚO (Polski Światłowód Otwarty – red.) współdzielimy ją z innymi operatorami. To wzmacnia konkurencyjność rynku i równocześnie tworzy interesującą dynamikę z punktu widzenia sprzedaży usług detalicznych. Taka konkurencja jest zdrowa, zaowocowała najlepszymi cenami szerokopasmowego internetu w Europie.

W jaki sposób chcecie poprawić wyniki?

Kluczowa pozostanie oferta w dobrej cenie, odpowiadająca na potrzeby klientów i bazująca na solidnej infrastrukturze i świetnym doświadczeniu. Zamierzamy nadal przesuwać granice, jeśli chodzi o sieć. Przykładem tego jest propozycja światłowodu o prędkości do 8 gigabitów na sekundę. Jest grupa klientów, dla których takie parametry mają znaczenie przy wyborze oferty. Zatem dajemy „więcej za więcej” i to będzie jeden z elementów wzrostu.

Kolejnym jest rozbudowa sieci – wciąż budujemy nowe stacje bazowe w najszybszym tempie na rynku. Silna sieć mobilna w połączeniu z naszą ofertą światłowodową i telewizyjną (tzw. oferta konwergentna – red.) pozwoli nam stać się większą częścią codziennego życia naszych klientów. Postrzegamy konwergencję jako podstawowy element naszej strategii, dlatego będziemy zachęcać obecnych klientów do skorzystania z całej naszej oferty.

Pracujemy więc nad ofertą, jakością produktu i zasięgiem. Obecnie z usługami dla domu docieramy już do 10,7 miliona gospodarstw domowych. Chcę podkreślić, że jakość tych usług rośnie dzięki inwestycjom w infrastrukturę, a mimo to nasze ceny za usługi stacjonarne i mobilne na tle Europy pozostają wciąż jednymi z najniższych.

Czytaj więcej

Sieć Play z zasięgiem na wakacje. Zainwestowane miliardy

Ilu klientów ma usługi stacjonarne i mobilne pochodzące z P4?

Mamy 13,3 miliona użytkowników telefonii komórkowej oraz 2,2 miliona klientów usług telewizji i stacjonarnego internetu. Chociaż część użytkowników usług dla domu korzysta już z oferty mobilnej Play, to potencjał wzrostu wciąż jest duży.

Czy jest w tej materii cel, który chciałby pan osiągnąć?

Pewną wskazówką mogą być inne rynki w Europie. Mamy np. Hiszpanię z 85-proc. udziałem abonentów z usługami konwergentnymi. Nie sądzę, żebyśmy dotarli do takiego poziomu w Polsce, ale nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy osiągnąć konwergencji na poziomie 50 proc. w ciągu kilku lat.

Play jest liderem pod względem telefonii komórkowej, z kolei w dziale usług stacjonarnych postrzegamy siebie jako tzw. challengera.

A plan jest taki, aby Orange wyprzedzić?

To jest naszą ambicją.

Jak szybko?

Chciałbym odpowiedzieć, ale to trudne zadanie. Na rynku jest duża konkurencja. Poza tym abonenci usług stacjonarnych nie wykazują dużej gotowości do zmiany operatora. Będziemy jednak zachęcać ich do tego dobrą ofertą.

Jakie są wasze ambicje w przypadku usług dla firm?

Powinniśmy być w stanie zdobyć właściwy dla nas udział w rynku. Play nie był zbyt aktywny na rynku rozwiązań dla przedsiębiorstw. Jest znany głównie jako marka konsumencka, co stanowi wyzwanie we współpracy z dużymi firmami. Dlatego powołaliśmy markę Play Rozwiązania dla Biznesu. Pod tą nazwą oferujemy wszystko, co trzeba – od dobrej sieci, po ofertę. I to nie tylko w zakresie telefonii komórkowej, w której i tu chcemy być liderem. Na przykład w zakresie chmury obliczeniowej i rozwiązań sztucznej inteligencji współpracujemy ze Scalewayem (firma zależna Iliadu – red.). Mamy ofertę w zakresie cyberbezpieczeństwa. Zapewniamy usługi SD-WAN. Zarządzamy łącznością w hotelach, którym oferujemy też systemy telewizji.

Usługi dla firm będą głównym czynnikiem wzrostu P4 w ciągu kilku lat?

Spójrzmy na czynniki wzrostu naszej grupy całościowo – na rynku usług mobilnych pozostajemy najchętniej wybieranym operatorem w przenoszeniu numerów. I tak jest już od dziewięciu kwartałów. Dalej mamy rynek usług stacjonarnych, gdzie chociaż już dziś jesteśmy ważnym graczem, to, jak wspomniałem, traktuję nas jako challengera.

Trzecim elementem są właśnie usługi dla biznesu, w których widzimy duży potencjał. Wypracowanie pozycji na tym ostatnim rynku wymaga czasu, ale już zrobiliśmy duży postęp. Niedawno wygraliśmy przetarg na obsługę McDonalda oraz kontrakt z koleją. Nad innymi dużymi transakcjami pracujemy. Zamierzamy np. uruchomić współpracę typu M2M z sektorem energetycznym. Mamy więc sporo do zdobycia.

Usługi Play będą drożeć?

Nie. Mamy w tym względzie praktyczne podejście. Chcemy, żeby nasi klienci dostrzegali wartość w usługach, które świadczymy. Jeśli dostosowujemy ceny, to nieznacznie i z jasnym wskazaniem powodów. Naszym priorytetem jest utrzymać ofertę z najlepszym stosunkiem jakości do ceny i jednocześnie móc inwestować w sieć. W tym sensie pozycjonowanie Play na rynku nie zmieni się. A czy w przyszłości może się zdarzyć konieczność dostosowania ceny? Biorąc pod uwagę presję inflacji, myślę, że każdy biznes bierze ją pod uwagę, niezależnie od sektora.

Jaka jest strategia Play wobec dostawców infrastruktury komórkowej?

W sieci dostępu radiowego mamy dwóch głównych dostawców: Ericssona i Huawei. Chcemy być niezależni od partnerów. Ważne jest, aby wśród dostawców była konkurencja. A ta konkurencja zapewni nam najlepszą cenę, wydajność i bezpieczeństwo sieci i jej użytkowników. Nasza sieć radiowa jest zbudowana mniej więcej po połowie przez głównych dostawców i nie przewiduję, aby to się drastycznie zmieniło. Stawiamy na dywersyfikację.

Sprzedaliście maszty komórkowe firmie Cellnex, zachowaliście nadajniki. Polkomtel z grupy Polsatu sprzedał jej obie części. Połączycie sieci?

Chociaż nasi dwaj konkurenci dzielą się swoją siecią aktywną, my na dziś nie rozważamy tej opcji.

Natomiast widzimy sens we współpracy w ramach roamingu krajowego, który może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa kraju, szczególnie w sytuacji zagrożenia czy stanu klęsk żywiołowych.

Skoro Play traci klientów usług stacjonarnych, to pytanie, czy zamierzacie przejąć kontrolę nad PŚO w przyszłości?

W ostatnim roku wręcz zyskiwaliśmy klientów internetu stacjonarnego.

Jeśli chodzi o PŚO, to jesteśmy zadowoleni z naszej inwestycji i nie rozważamy przejęcia kontroli. Wiemy, że w Polsce jest około 1500 małych dostawców internetu – tzw. ISP. Spodziewamy się konsolidacji i możemy odegrać w niej pewną rolę.

CV

Ken (Kenneth) Campbell

Ken (Kenneth) Campbell urodzony w Kanadzie przedsiębiorca i menedżer jest prezesem P4, operatora sieci telekomunikacyjnej Play, od 10 listopada 2024 r. Doświadczenie zawodowe zdobywał w firmach doradczych (A.T. Kearney, PMP Strategy) i telekomunikacyjnych, piastując wysokie stanowiska kierownicze. Pracował m.in. dla francuskiej grupy Orange (w Egipcie), brytyjskiego Vodafone (w Rumunii) czy telekomów w Kanadzie, Maroku, Tunezji oraz krajach bałtyckich. Współtworzył również innowacyjne firmy zajmujące się naprawą smartfonów i miejskich rowerów oraz skuterów elektrycznych. Z wykształcenia jest ekonomistą. Uzyskał tytuł MBA w London Business School oraz licencjat z ekonomii na Carleton University w Ottawie.

Technologie
Kropki kwantowe przeskoczyły na dużą giełdę
Technologie
Nowe technologie mają w branży TFI do spełniania dwie role
Technologie
Innowacje z Polski wcale nie są na przegranej pozycji
Technologie
11 bit z udaną premierą. Co to oznacza dla wyceny?
Technologie
Orange Polska użył Flex, by zwabić klientów rywali
Technologie
Bruksela: przyspieszyć budowę 5G i edukację