Pierwsze miesiące 2012 r. mogą przynieść pogorszenie sytuacji na krajowym rynku walutowym. Znajdzie ono odbicie również na giełdzie – wynika z zebranych przez „Parkiet" prognoz analityków 23 instytucji finansowych. Styczeń powinien być jeszcze dość spokojny: przewidywany przez ankietowanych średni kurs euro to 4,44 zł, a więc minimalnie wyższy niż na zakończenie 2011 r. W przypadku dolara spodziewane jest utrzymanie poziomu z końca ostatniej sesji w starym roku.
Drugi kwartał będzie lepszy
Prognozy na cały I kwartał wskazują jednak, że kolejne dwa miesiące mogą się okazać znacznie trudniejsze dla złotego. Niektórzy z uczestników naszej ankiety spodziewają się, że w całym I kwartale średni kurs euro może wynieść blisko 4,6 zł, a nawet nieco powyżej. Ich zdaniem luty i marzec mogą upłynąć pod znakiem deprecjacji wywołanej wzrostem awersji do ryzyka wśród globalnych inwestorów. Powód? Spodziewane dalsze problemy w strefie euro. Prawdopodobna słabość złotego byłaby związana raczej z wychodzeniem zagranicznych graczy z polskiej giełdy niż z rynku obligacji skarbowych. W przypadku WIG20 prognozy wskazują na dalsze osłabienie – pesymiści oceniają, że w skali całego I kwartału główny indeks GPW może wynosić średnio 2000 punktów, co oznacza, że przez pewien czas musiałby się znajdować poniżej tego poziomu.
Jeśli chodzi o rynek długu, to prognozowane jest ustabilizowanie się rentowności. Przewidywana na cały I kwartał dochodowość dwuletnich obligacji skarbowych to 4,85 proc. wobec 4,86 proc. w końcu 2011 r. W odniesieniu do pięciolatek możliwy jest spadek rentowności (wzrost cen), jednak nie dojdzie do niego już w styczniu.
Chociaż ekonomiści spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej przynajmniej w I kwartale nie będzie zmieniać stóp procentowych (w piątek wskazywała na to wypowiedź Anny Zielińskiej-Głębockiej z RPP), to kredytobiorcy już na początku roku mogą odczuć lekką ulgę, jeśli chodzi o koszty obsługi zadłużenia. Analitycy liczą bowiem na to, że w I kwartale trzymiesięczna stopa WIBOR – podstawa oprocentowania kredytów złotowych zarówno dla firm, jak i dla klientów indywidualnych – lekko obniży się w porównaniu z obecnym poziomem blisko 5 proc.
Jeśli do spadku WIBOR faktycznie dojdzie, będzie to rezultat zmniejszenia presji wśród banków na pozyskanie finansowania, a także oczekiwań na obniżki stóp oficjalnych wiosną.