Fed nie zakłóci świątecznego spokoju

Ekonomiści oczekujący, że Fed już w środę ograniczy program skupu aktywów za wykreowane pieniądze, wciąż są w mniejszości.

Publikacja: 17.12.2013 13:00

Grudniowe posiedzenie FOMC może być już ostatnim pod przewodnictwem Bena Bernankego. Na zdjęciu wasz

Grudniowe posiedzenie FOMC może być już ostatnim pod przewodnictwem Bena Bernankego. Na zdjęciu waszyngtońska siedziba Fedu.

Foto: Archiwum

Zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, opublikowane na początku grudnia, zwiększyły prawdopodobieństwo, że Rezerwa Federalna już na kończącym się w środę posiedzeniu rozpocznie wygaszanie programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). Nadal jednak nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Miesiąc temu, zanim Departament Pracy podał, że w listopadzie stopa bezrobocia spadła wówczas z 7,3 do 7 proc., tylko 17 proc. spośród ankietowanych ekonomistów spodziewało się ograniczenia QE już w grudniu. Publikacja tych danych podbiła ten odsetek do 34 proc. Wciąż jednak więcej – 40 proc., w porównaniu z 53 proc. w listopadzie – obstawia, że Fed rozpocznie wygaszać QE dopiero w marcu 2014 r. W świetle sondażu agencji Reutera ten ostatni scenariusz wydaje się ekonomistom jeszcze bardziej prawdopodobny.

Inflacja nie pogania

Pierwsze sygnały, że „początek końca" ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej jest bliski, Fed zaczął wysyłać wiosną br. Latem powszechne były oczekiwania, że ograniczy ten program we wrześniu. Tak się nie stało, co sprowokowało zarzuty, że Fed nieudolnie komunikuje się z rynkami.

Od tego czasu przedstawiciele Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), decyzyjnego organu amerykańskiego banku centralnego, zaczęli wyraźniej podkreślać, że harmonogram wygaszania QE nie jest założony z góry, tylko będzie zależał od danych makroekonomicznych. W tym duchu wypowiadał się zarówno obecny przewodniczący Fedu Ben Bernanke, jak i mająca go zastąpić w styczniu Janet Yellen. Ten przekaz także nie jest jednoznaczny.

W oczach części ekonomistów warunki do ograniczenia QE, którego trzecia runda trwa od września ub.r., już zaistniały. Tego zdania jest m.in. Paul Ashworth, główny ekonomista ds. USA w firmie analitycznej Capital Economics. Według niego, ostatnio pojawiło się wiele sygnałów sugerujących, że poprawa koniunktury na rynku pracy – o którą Fed musi dbać na mocy swojego podwójnego mandatu – nie będzie tylko chwilowa. Chodzi przede wszystkim o rosnące wydatki konsumpcyjne amerykańskich gospodarstw domowych.

Nawet Ashworth przyznaje jednak, że ograniczenie QE, w ramach którego Fed skupuje obecnie każdego miesiąca obligacje skarbowe i hipoteczne za 85 mld dol., nie jest jeszcze przesądzone. – Zwłoka do stycznia lub nawet dłuższa jest możliwa, jeśli decydenci z FOMC położą większy nacisk na niepokojąco niski poziom inflacji – przyznaje jednak Ashworth.

Najlepszy według Fedu miernik inflacji, bazowy indeks PCE, wzrósł w październiku o zaledwie 1,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 1,2 proc. we wrześniu. Inne wskaźniki sugerują, że w listopadzie dynamika cen także była niemrawa. – Po co FOMC miałby się spieszyć? W ostatnich latach kilka razy próbował już wycofać się z QE i za każdym razem okazywało się to błędem. Tymczasem nie widać presji inflacyjnej, a ryzyko związane z kontynuowaniem tego programu jeszcze przez kwartał jest znikome – wskazuje Steve Ricchuito, główny ekonomista domu maklerskiego Mizuho Securities w USA.

W oczekiwaniu na Yellen

Dynamika cen daleka od celu Fedu to główny argument przemawiający za tym, że nie zdecyduje się on na zmiany w QE, ale nie jedyny. W oczekiwaniu na wrześniowe posiedzenie FOMC rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych wzrosła z około 1,6 proc. w maju do blisko 3 proc. Inwestorzy najwyraźniej oczekiwane ograniczenie QE odbierali jako zwiastun rychłej podwyżki stóp procentowych. Był to przypuszczalnie jeden z powodów, dla których FOMC nie zdecydował się wówczas na ten ruch. W późniejszych wystąpieniach Bernanke przekonywał uczestników rynku, że stopy procentowe mogą pozostać blisko zera jeszcze długo po wygaszeniu tego programu. Te zapewnienia były jednak umiarkowanie skuteczne: rentowność amerykańskich obligacji od września spadła tylko nieznacznie. Wielu ekonomistów spodziewa się więc, że przed lub równocześnie z ograniczeniem QE FOMC na nowo określi warunki, które mogą skłonić go do podwyżki stóp, aby wydawało się to odleglejsze (w grudniu wskazał, że będzie to możliwe, gdy stopa bezrobocia spadnie poniżej 6,5 proc. lub oczekiwana na rynkach inflacja przyspieszy powyżej 2,5 proc.). Zdaniem Marca Chandlera, głównego stratega walutowego Brown Brothers Harriman, FOMC będzie mógł wiarygodnie zrobić to dopiero po zmianie u sterów Fedu, czyli najwcześniej na styczniowym posiedzeniu.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?