Zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, opublikowane na początku grudnia, zwiększyły prawdopodobieństwo, że Rezerwa Federalna już na kończącym się w środę posiedzeniu rozpocznie wygaszanie programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). Nadal jednak nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Miesiąc temu, zanim Departament Pracy podał, że w listopadzie stopa bezrobocia spadła wówczas z 7,3 do 7 proc., tylko 17 proc. spośród ankietowanych ekonomistów spodziewało się ograniczenia QE już w grudniu. Publikacja tych danych podbiła ten odsetek do 34 proc. Wciąż jednak więcej – 40 proc., w porównaniu z 53 proc. w listopadzie – obstawia, że Fed rozpocznie wygaszać QE dopiero w marcu 2014 r. W świetle sondażu agencji Reutera ten ostatni scenariusz wydaje się ekonomistom jeszcze bardziej prawdopodobny.
Inflacja nie pogania
Pierwsze sygnały, że „początek końca" ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej jest bliski, Fed zaczął wysyłać wiosną br. Latem powszechne były oczekiwania, że ograniczy ten program we wrześniu. Tak się nie stało, co sprowokowało zarzuty, że Fed nieudolnie komunikuje się z rynkami.
Od tego czasu przedstawiciele Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), decyzyjnego organu amerykańskiego banku centralnego, zaczęli wyraźniej podkreślać, że harmonogram wygaszania QE nie jest założony z góry, tylko będzie zależał od danych makroekonomicznych. W tym duchu wypowiadał się zarówno obecny przewodniczący Fedu Ben Bernanke, jak i mająca go zastąpić w styczniu Janet Yellen. Ten przekaz także nie jest jednoznaczny.
W oczach części ekonomistów warunki do ograniczenia QE, którego trzecia runda trwa od września ub.r., już zaistniały. Tego zdania jest m.in. Paul Ashworth, główny ekonomista ds. USA w firmie analitycznej Capital Economics. Według niego, ostatnio pojawiło się wiele sygnałów sugerujących, że poprawa koniunktury na rynku pracy – o którą Fed musi dbać na mocy swojego podwójnego mandatu – nie będzie tylko chwilowa. Chodzi przede wszystkim o rosnące wydatki konsumpcyjne amerykańskich gospodarstw domowych.
Nawet Ashworth przyznaje jednak, że ograniczenie QE, w ramach którego Fed skupuje obecnie każdego miesiąca obligacje skarbowe i hipoteczne za 85 mld dol., nie jest jeszcze przesądzone. – Zwłoka do stycznia lub nawet dłuższa jest możliwa, jeśli decydenci z FOMC położą większy nacisk na niepokojąco niski poziom inflacji – przyznaje jednak Ashworth.