Najważniejszym przez wiele lat tematem dla inwestorów były sprawy krajowe – które spółki rząd wybierze do prywatyzacji, jaki będą losy NFI czy też czym skończy się łączenie banków. Powoli GPW otwierała się na większy kapitał, a po kilkunastu latach – także na emitentów zagranicznych. W 2008 r. Warszawa wyprzedziła Wiedeń pod względem wartości notowanych spółek. Dystans między oboma parkietami pogłębił się w 2010 r., jak dotąd chyba najlepszym w historii rozwoju naszej giełdy. GPW podniosła się po kryzysie 2008 r. i znowu na dobre zaczęła przyciągać spółki (w ubiegłym roku zadebiutowały 34 firmy). Skutecznym stymulatorem okazał się Skarb Państwa, decydując się na sprzedaż znacznych pakietów akcji w spółkach będących jeszcze do niedawna rządowymi „klejnotami” rodowymi. W końcu na warszawski parkiet trafiła sama GPW. Listopadowy debiut akcji giełdy poprzedziła silna promocja polskiego rynku kapitałowego za granicą. Dzięki niej do kraju zawitały największe banki inwestycyjne świata (część z nich – tak jak np. Credit Suisse – wróciła po długiej nieobecności). Ich zaangażowanie ułatwia znajdowanie funduszy chętnych na akcje polskich przedsiębiorstw za granicą. Aktywność graczy spoza Polski powoduje także, że jesteśmy świadkiem rekordowych obrotów (w marcu sięgnęły 23,8 mld zł).
Nowe emisje i prywatyzacje sprawiły, że kapitalizacja spółek krajowych już na dobre przekroczyła 500 mld zł i sięgała na koniec ubiegłego roku 543 mld zł. Odpowiada to 38,4 proc. PKB. To wciąż mniej, niż założono dziesięć lat temu w dokumencie strategicznym Agenda 2010 (47,6 proc.). Rynki rozwinięte charakteryzują się jeszcze wyższym współczynnikiem. Niemniej jednak, jak podkreślają analitycy, Warszawa jest w dalszym ciągu w połowie drogi do statusu rynku rozwiniętego.
Przez wiele lat czynnikiem wyróżniającym GPW?był wysoki udział inwestorów indywidualnych w obrocie akcjami. W 2010 r. struktura została zaburzona – detal odpowiadał tylko za 19 proc. wszystkich zleceń w ujęciu wartościowym. Duża liczba otwartych rachunków w ubiegłym roku (w sumie ich liczba zwiększyła się o 345 tys., do 1,48 mln) sugeruje jednak, że to źródło płynności nadal jest bardzo istotne.
Innym wyróżnikiem warszawskiego parkietu było stabilne i stale rosnące zaangażowanie otwartych funduszy emerytalnych, które na koniec 2010 r. w portfelach zgromadziły akcje warte 80,7 mld zł. Dzięki nim spore spółki mogły liczyć na zaangażowanie inwestorów podczas nowych emisji, a wahania kursów były ograniczone. Wyzwaniem dla GPW jest jednak ograniczenie składek do OFE?od maja.
Przez lata GPW?opierała się próbom akwizycji Wiednia, sama jednak nie potrafiła dokonać skutecznej ekspansji zagranicznej. Obecnie tłumaczy to się, że lepszą strategią jest pozyskiwanie emitentów z zagranicy na warszawski rynek. I to się udaje. Na głównym rynku i na New-