Jeśli chodzi o fundamenty, najważniejszą informacją mijającego tygodnia był czerwcowy odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w naszym kraju. Kolejny raz sektor ten rozczarował ekonomistów, tym razem wyjątkowo mocno – zmiana rok do roku wyniosła skromne 2 proc. Zresztą, nawet gdyby sprawdziły się bardziej optymistyczne prognozy analityków (rzędu 6?proc.), to dynamika w przemyśle i tak byłaby najniżej od października 2009 r. (kiedy była ujemna).
Chociaż pojedyncze odczyty produkcji potrafią być wyjątkowo chwiejne, to jednak rzut oka na wykres w dalszej perspektywie pozwala uświadomić sobie, że przemysł na dobre znalazł się w spadkowej fazie cyklu koniunkturalnego (pierwsze objawy tego zjawiska pojawiły się już jesienią 2010 r.). Na razie co prawda owa faza polega jedynie na obniżaniu się tempa rozwoju (ciągle jest to jeszcze rozwój), ale czerwcowy odczyt bardzo zbliżył nas do punktu, w którym dynamika produkcji może znaleźć się poniżej zera. Przypuszczenie to jest o tyle uzasadnione, że taki finał miała każda z poprzednich czterech faz cyklu w przemyśle – zawsze dynamika rozwoju spadała poniżej kreski, różnicą była jedynie głębokość spadku i czas utrzymywania się recesji w tym kluczowym sektorze gospodarki (pod tym względem rekordowy był kryzys z przełomu lat 2008 i 2009).
[srodtytul]Giełda w ślady gospodarki[/srodtytul]
O wydarzeniach tych nie pisalibyśmy, gdyby nie miały ścisłego związku z tym, co dzieje się na warszawskim parkiecie. Rzecz w tym, że w długim okresie cykl koniunkturalny w przemyśle ma silne przełożenie na kierunek i tempo zmian cen akcji. Jak widać na wykresie, cykl, w jakim zmienia się roczna dynamika np. indeksu sWIG80, w przybliżeniu pokrywa się z cyklem w sektorze wytwórczym. Wybraliśmy akurat ten indeks do porównania nie tylko dlatego, że w teorii to małe spółki są najbardziej wrażliwe na koniunkturę gospodarczą w naszym kraju, ale też dlatego, że teoria ta wyraźnie przekłada się na praktykę. W ostatnich dniach sWIG80 znalazł się na poziomach niższych niż rok temu (innymi słowy – jego roczna dynamika znalazła się poniżej zera). To wymowne wydarzenie, z jakim inwestorzy nie mieli do czynienia od czasów kryzysu.
[srodtytul]10-krotna dźwignia[/srodtytul]