WIG 20 tracił w piątek przed południem ponad 2 proc. Niemiecki DAX i włoski FTSE MIB spadały w tym czasie po około 2,2 proc. Przecena dotknęła przede wszystkim banki. Sektorowy paneuropejski indeks Stoxx Europe 600 Banks spadał o 2,8 proc. Wcześniej sesja w Azji okazała się spadkowa. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił 2,5 proc., a japoński Nikkei 225 spadł o 1,4 proc. Duży wpływ na pogorszenie nastrojów inwestorów miały obawy dotyczące kondycji amerykańskich banków regionalnych.
Dlaczego inwestorzy boją się o amerykańskie banki regionalne?
Akcje amerykańskich banków mocno spadły w czwartek po tym, jak Zions Bancorporation, pożyczkodawca z siedzibą w Utah, ogłosił, że spisze na straty 50 milionów dolarów z dwóch pożyczek. Tymczasem bank Western Alliance z Phoenix poinformował o wszczęciu postępowania sądowego w sprawie niespłaconego kredytu wartego rzekomo 100 milionów dolarów. Akcje Zions spadły o ponad 13 proc., a Western Alliance Bancorp o niemal 11 proc. Ich problemy pociągnęły w dół również akcje podobnych instytucji. ETF SPDR S&P Regional Banking, który śledzi akcje regionalnych pożyczkodawców w USA, spadł o ponad 6 proc.
Napięcie na rynku wzrosło po niedawnych bankructwach pożyczkodawcy samochodowego Tricolor oraz producenta części samochodowych First Brands, co wywołało ostrzeżenia od czołowych finansistów dotyczące standardów udzielania kredytów na wartym 3 biliony dolarów rynku kredytów prywatnych. W tym tygodniu szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Kristalina Georgieva, stwierdziła, że tak zwany sektor bankowości cienia sprawia, że „nie może spać po nocach”, podczas gdy szef JP Morgan, Jamie Dimon, ostrzegł: „kiedy widzisz jednego karalucha, prawdopodobnie jest ich więcej”.
– Banki regionalne stały się kanarkami w kopalni kredytów, a ich śpiew brzmi podejrzanie słabo – twierdzi Stephen Innes, analityk z firmy SPI Asset Management.
– Ten szok w amerykańskim sektorze bankowym dotyczy bardziej sentymentu rynkowego i płynności niż systemowego załamania kredytowego. To dobry przykład globalnej awersji do ryzyka w tej chwili – fundamenty są w porządku, ale strach dominuje na stanowiskach handlowych – uważa natomiast Dilin Wu, analityk z Pepperstone Group.