Wyraźnie widać, że posłowie wolą mniej ryzykowne formy lokowania oszczędności – takie jak rozmaite fundusze. Równo 90 parlamentarzystów ma w swoim portfelu właśnie takie aktywa. Prym wiodą tu członkowie Platformy Obywatelskiej. Swoje pieniądze w różnego rodzaju funduszach inwestują 43 osoby z tej partii. Za nimi są przedstawiciele PiS (28), SLD (8), Ruchu Palikota (5), PSL (4) oraz Solidarnej Polski (2).
Podobnie wygląda kolejność w przypadku inwestowania w akcje – z jedną różnicą: PSL jest przed Ruchem Palikota. Walory spółek notowanych na GPW ma 17 członków PO, 10 PiS, 7 SLD, pięciu PSL, trzech RP i jeden z Solidarnej Polski.
Ilość nie przekłada się na wartość
Co ciekawe, mimo że to wśród członków PO najwięcej osób ma akcje, wartość ich portfeli jest stosunkowo niska. W zestawieniu pięciu najbogatszych w akcje posłów przedstawiciela PO nie ma. Dopiero na szóstym miejscu pojawia się Grzegorz Raniewicz z pakietem wartym – według aktualnych kursów giełdowych – w sumie niespełna 73 tys. zł.
Natomiast w pierwszej piątce jest jeden przedstawiciel Solidarnej Polski, dwóch członków SLD oraz dwóch PSL. To właśnie z tej ostatniej partii wywodzi się zdecydowany lider w tym rankingu. Jest nim Krzysztof Borkowski, z pakietem akcji wartym ponad 0,8 mln zł i odpowiadającym aż za 38 proc. zagregowanej sumy wartości akcji należących do posłów.
Według opublikowanego oświadczenia majątkowego Borkowski ma w swoim portfelu cztery duże spółki: KGHM, Tauron, PGE oraz PKO BP. W ciągu ostatnich 12 miesięcy każda z nich zachowywała się gorzej niż rynek. Indeks WIG stracił w tym okresie 24,4 proc. Tymczasem ich kursy obniżyły się średnio o 30 proc., przy czym najmocniej – bo aż o 35 proc. – przeceniony został Tauron. W tym roku portfel Borkowskiego również radzi sobie gorzej niż indeks. WIG od początku roku wrósł o niespełna 1 proc. Tymczasem kurs każdej z czterech powyższych firm spadł.