Byki i niedźwiedzie tygodnia

Kto dobrze rozpoczął wakacyjny sezon, a komu nie sprzyja wysoka temperatura

Aktualizacja: 19.02.2017 03:07 Publikacja: 08.07.2012 10:10

Byki i niedźwiedzie tygodnia

Foto: Bloomberg

PBG: Kurs próbuje domknąć lukę

Po silnych spadkach z początku czerwca związanych z ogłoszeniem upadłości układowej budowlanej spółki, kurs akcji zaczął lipiec od silnych wzrostów. W minionym tygodniu walory podrożały o prawie 72 proc. Podczas czwartkowej sesji kurs ustanowił maksimum 12,3 zł. Do zakupów zachęciły inwestorów zapowiedzi wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który poinformował, że rząd rozważa pomoc upadającym firmom budowlanym, w tym PBG. Byki mogą wykorzystać optymistyczne informacje i spróbować domknąć lukę z początku ubiegłego miesiąc. Aby zrealizować ten plan kurs musi pokonać opór 14,63 zł. Pytanie tylko, czy zapowiedzi Pawlaka wystarczą, by zmienić dominujący trend spadkowy na trwalsze wzrosty. Technika nakazuje ostrożność i trzymanie stopów w strefie 8,39 zł 5,21 zł.

Rafako: Długa biała świeca

Kurs producenta urządzeń energetycznych spadł mocno na początku czerwca w związku z kłopotami PBG (spółki należą do jednej grupy kapitałowej). Byki szybko zabrały się jednak do pracy i zaczęły odrabiać straty. Pod koniec ubiegłego miesiąca cena przebiła górną granicę dwutygodniowej konsolidacji 7,15 zł, co dało silny impuls do zwyżek w minionym tygodniu. Byki zaimponowały podczas środowej sesji. Kurs wzrósł o 10,2 proc. do 8,45 zł. Z pewnością i w tym przypadku była to reakcja na zapowiedź Waldemara Pawlaka o nacjonalizacji spółek budowlanych. Na wykresie powstała duża biała świeca. Najbliższy zasięg zwyżek to szczyt kwietniowej korekty spadków 9,67 zł. W razie ataku niedźwiedzi wsparcie wyznacza minimum wspomnianej białej świecy, czyli 7,72 zł.

Skotan: dominacja popytu

Kurs giełdowej spółki rośnie jak na przysłowiowych drożdżach od połowy maja. W ubiegłym miesiącu przebił średnioterminowy opór 3,95 zł, wyznaczony przez marcowy, lokalny szczyt. Był to sygnał do kontynuacji hossy, która rozpoczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Byki skorzystały z tego technicznego atutu. Podczas wtorkowej sesji kurs osiągnął maksimum 5,15 zł ustanawiając nowy rekord wzrostów. W drugiej części tygodnia cena cofnęła się w okolicę 4,7 zł. Jest to pierwszy odpoczynek byków podczas trwających już dwa miesiące wzrostów. Jak na razie jest to niegroźna korekta. Jeśli przybierze większe rozmiary, spadki powinna powstrzymywać linia krótkoterminowego trendu wzrostowego. Niżej, wsparcie stanowi marcowy szczyt 3,95 zł

Zetkama: hossy ciąg dalszy

Długodystansowiec znów wrócił do akcji. Po czerwcowej korekcie trendu wzrostowego, kurs producenta armatury wrócił na właściwą ścieżkę. W minionym tygodniu cena przebiła szczyt z końca maja 35,5 zł, dając byczy sygnał do zakupów. Inwestorzy zareagowali optymistycznie i w czasie piątkowej sesji kurs ustanowił nowe historyczne maksimum 38 zł. Byki kontynuują więc hossę, która zaczęła się na początku 2011 r. Pod względem technicznym Zetkama może imponować. Kurs jest odporny na rynkowe zawirowania i po każdym silniejszym spadku konsekwentnie wraca do trendu wzrostowego. Trudno oszacować zasięg dalszych zwyżek, ale technika sugeruje, że będziemy mieć niebawem nowe rekordy hossy. W razie ataku podaży wsparcia stanowią poziomy 35,5 zł i 31,5 zł.

 

...i niedźwiedzie, czyli komu nie sprzyja wysoka temperatura

 

IDMSA: Czarny tydzień brokera

Akcjonariusze biura maklerskiego na długo zapamiętają początek lipca. Trzy pierwsze sesje minionego tygodnia przyniosły spadek kursu o 44 proc., z 1,8 zł do 1 zł. Cena zatrzymała się na psychologicznej barierze i udało się uniknąć „powitania" w gronie groszówek. W piątek cena wzrosła powyżej 1,07 zł, czyli lokalnego dna z listopada. Sytuacja techniczna nadal nie napawa jednak optymizmem. Jeden tydzień wystarczył, by znieść cały byczy dorobek z okresu listopad[pauza]luty. Byki nie stawiały żadnego oporu. Trudno jednak tłumaczyć tak silną przecenę wybiciem z pięciomiesięcznej konsolidacji, której dolną granicę stanowił poziom 1,7 zł. Podpowiedzi udzielają fundamenty. W minionym tygodniu upadłość ogłosiło biuro podróży SkyClub, w którym IDMSA ma aż 80 proc. udziałów. Silna przecena i zachwiane fundamenty raczej nie zwiastują rychłego odbicia. Chyba że znajdą się „łapacze noży".

IDea TFI: Nowy dołek bessy

Kurs akcji giełdowego TFI znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym. Walory tanieją systematycznie od debiutu spółki na warszawskiej giełdzie, czyli od lutego 2011 r. Niedźwiedzie mają wyraźną przewagę na rynku, co potwierdziły również w minionym tygodniu. W środę kurs przełamał krótkoterminowe wsparcie 2,45 zł, wyznaczone przez czerwcowe minimum. Sygnał ten wywołał silną falę wyprzedaży i cena spadła podczas sesji o 20,1 proc. do 1,98 zł. Niewykluczone, że przecena ta to efekt problemów IDMSA, który jest głównym akcjonariuszem TFI (posiada 80 proc. akcji). Wygląda więc na to, że oprócz technicznych argumentów w postaci spadkowego trendu, niedźwiedzie mają jeszcze atuty fundamentalne. Taka sytuacja nie wróży nic dobrego. Podczas czwartkowej sesji ustanowiony został nowy historyczny dołek 1,91 zł i można oczekiwać, że niebawem padną nowe rekordy.

Cash Flow: Ważne wsparcie

Kurs akcji spółki zajmującej się obsługą wierzytelności od początku marca porusza się w kanale spadkowym. W minionym tygodniu cena odbiła się od jego górnej granicy i obrała zdecydowany kierunek na południe. Efekt? Kurs naruszył ważną, długoterminową strefę wsparcia 1,99-1,93 zł. W tych okolicach zatrzymała się m.in. bessa z lat 2007-2009 oraz ubiegłoroczna fala wyprzedaży. Podczas piątkowej sesji kurs osiągnął już minimum 1,88 zł. To pokazuje, że niedźwiedzie chcą tym razem silną strefę wsparcia sforsować. Jeśli byki nie przejdą do ofensywy, bariera w końcu pęknie i trwający od kilku miesięcy trend spadkowy może zamienić się w trwalszą wyprzedaż. Kupujący muszą się zmobilizować i pokusić o podniesienie ceny do górnej granicy kanału. Ewentualne wybicie poprawiłoby sytuację techniczną. Pojawiłaby się wówczas szansa na silniejsze odreagowanie i krótkoterminowe zyski.

Intersport: Pękła granica

Tydzień temu właściciel sieci sklepów sportowych znalazł się w gronie naszych niedźwiedzi. Kurs akcji zbliżył się wówczas do dolnego ograniczenia średnioterminowej konsolidacji na poziomie 3,5 zł. Ostrzegaliśmy, że przebicie tej granicy będzie sygnałem sprzedaży i może wywołać kolejną silną falę przeceny. Niestety w minionym tygodniu zrealizował się ten czarny scenariusz. Cena zamknięcia poniedziałkowej sesji wyniosła 3,47 zł, a we wtorek niedźwiedzie ruszyły do ataku. Siła uderzenia była tak mocna, że w środę pękło wsparcie 2,81 zł, wyznaczone przez marcowe minimum. Na koniec tygodnia walory Intersportu kosztowały już 2,33 zł. Najbliższy, potencjalny zasięg spadków to 1,88 zł, czyli poziom lokalnego szczytu z października ubiegłego roku. W razie przebudzenia byków, ich wzrostowe zapędy będzie hamować opór na 2,81 zł, a wyżej dolna granica konsolidacji 3,5 zł.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?