Byki tygodnia, czyli gdzie inicjatywa należała do kupujących...

Aktualizacja: 19.02.2017 02:35 Publikacja: 15.07.2012 04:21

Byki tygodnia, czyli gdzie inicjatywa należała do kupujących...

Foto: PARKIET

Energoinstal: Kurs przy ważnym oporze

Akcje producenta kotłów drożeją od sierpnia ubiegłego roku. Kurs znajduje się w wyraźnym trendzie wzrostowym i niestraszne są mu nawet rynkowe chwile słabości. Ten byczy potencjał daje nadzieję, że cena przebije niebawem długoterminową strefę oporu 12,5 - 12 zł, która skutecznie powstrzymywała fale zwyżek we wrześniu 2009 i 2010 r. Pod koniec czerwca kurs osiągnął już lokalne maksimum 11,83 zł, a w minionym tygodniu trzymał się blisko 11,57 zł. Niewykluczone, że byki przygotowują się do ataku na 12 zł. Jeśli ofensywa zakończy się powodzeniem, będzie to potencjalny sygnał kupna. W razie wejścia do gry niedźwiedzi pierwszym ostrzeżeniem będzie przebicie wsparcia 10,5 zł. Inwestorzy mogą czuć się jednak bezpieczni, dopóki kurs znajduje się powyżej linii trendu wzrostowego.

Pamapol: Przebicie linii trendu

Kurs akcji producenta dań gotowych wykonał w minionym tygodniu silny zwrot w górę. Cena przebiła linię krótkterminowego trendu spadkowego na poziomie 1,95 zł, a podczas piątkowej sesji osiągnęła maksimum 2,59 zł. Byki próbują zmienić krótkoterminowy układ sił. Prawdziwym testem będzie dopiero opór 2,45 zł, wyznaczony przez grudniowy, lokalny dołek. W piątek został on jedynie naruszony. Jeśli uda się go pokonać, poprawi się obraz techniczny i droga w kierunku lutowego szczytu 3,28 zł będzie otwarta. Zakupowy zapał powinien jednak studzić fakt, że kurs jest w długoterminowym trendzie spadkowym. Nawet jeśli byki przejmą teraz inicjatywę, to nadal technika będzie po stronie niedźwiedzi. Warto więc pamiętać o wąsko ustawionych zleceniach obronnych.

Polskie Jadło: Ucieczka od dołka

Na akcjach spożywczej spółki można było nieźle zarobić w ostatnich tygodniach. Po osiągnięciu na początku czerwca historycznego minimum 0,27 zł byki zabrały się w końcu do pracy i kurs ruszył na północ. W minionym tygodniu cena dotarła już do 0,45 zł. Kupującym sprzyjają fundamenty. Spółka zwiększyła obroty przy okazji zakończonych niedawno piłkarskich mistrzostw Euro 2012, a w minionym tygodniu znany inwestor giełdowy Krzysztof Moska poinformował o zwiększeniu udziałów w spółce do 7 proc. Technika nadal jest jednak po stronie niedźwiedzi, bo kurs znajduje się w trendzie spadkowym od kwietnia 2009 r. Ostatnie odbicie może być tylko okazją do chwilowych zysków, ale niewykluczone, że polepszenie kondycji firmy przełoży się na trwalszy wzrost kursu.

Wawel: Przy historycznym rekordzie

Od ponad trzech miesięcy kurs producenta wyrobów cukierniczych podlegał konsolidacji w strefie 565 - 535 zł. Byki „wzięły sobie wolne" po ustanowieniu na początku marca historycznego maksimum 600 zł. W minionym tygodniu kurs zbliżył się do górnej granicy wahań, a w czwartek nastąpiło silne wybicie. Cena wzrosła podczas sesji o 6 proc., do 598 zł, a maksimum notowań wyniosło 600 zł. Byki mają techniczny atut w postaci długoterminowego trendu wzrostowego, który trwa od 2003 r. Jeśli z niego skorzystają, o nowe rekordy nie powinno być trudno. Jest jednak jeden mankament niskie obroty. W czasie czwartkowej zwyżki właściciela zmieniło zaledwie 798 akcji. Niska płynność może odstraszyć inwestorów, którzy chcieliby wykorzystać sprzyjający układ techniczny.

Hawe: Korekta wzrostów nabiera tempa

Miniony tydzień znacznie osłabił techniczny obraz kursu giełdowej spółki. Silna fala wyprzedaży sprawiła, że we wtorek kurs przebił linię długoterminowego trendu wzrostowego, a w czwartek pękło wsparcie 4,05 zł, wyznaczone przez czerwcowy dołek. Wygląda na to, że niedźwiedzie nie są zainteresowane tylko kontynuacją korekty zapoczątkowanej w połowie marca. Mają ochotę na przejęcie rynkowej inicjatywy. Jeśli będą konsekwentne w swoich poczynaniach, potencjalny zasięg spadków może sięgnąć strefy 3,3 - 2,9 zł. Gdyby zrealizował się ten czarny scenariusz, zniesiona zostałaby cała zwyżka z pierwszego kwartału tego roku. Dla uratowania sytuacji byki muszą podjąć wyzwanie i spróbować podnieść cenę powyżej linii trendu wzrostowego i przebić opór 5,14 zł, wyznaczony przez czerwcowe maksimum. W ten sposób otworzą sobie drogę do wcześniejszego rekordu wzrostów 6,54 zł.

IDMSA: Końca spadków nie widać

Miniony tydzień przyniósł kolejną silną falę wyprzedaży akcji brokera. Nie powiodły się próby powstrzymania niedźwiedzi przy psychologicznej barierze 1 zł. Kurs runął na dół i w czasie czwartkowej sesji osiągnął już 0,62 zł. Po drodze przebite zostało długoterminowe wsparcie 0,72 zł. Na tym poziomie zatrzymała się bessa z lat 2007-2008. Broker dołączył więc do grona warszawskich groszówek. Pytanie jak długo zamierza tu pozostać? Tydzień temu pisaliśmy o problemach natury fundamentalnej, związanych z zaangażowanie spółki w biuro podróży Sky Club, które ogłosiło upadłość. Do tego dochodzi niemoc byków, które nie zdołały obronić się przed spadkiem poniżej 1 zł. Te argumenty dość jednoznacznie sugerują, by zachować dużą ostrożność podczas zakupów akcji. Próby łapania dołków mogą dać solidną stopę zwrotu, ale ten medal ma też druga stronę, która może kompletnie spustoszyć portfel inwestora.

Krezus: Niepokojące załamanie

W połowie czerwca fundusz private equity znalazł się w gronie naszych byków tygodnia. Zwracaliśmy wówczas uwagę na jego potężny atut w postaci długoterminowego trendu wzrostowego i bliskość historycznego maksimum 11,77 zł. Do końca ubiegłego miesiąca byki zdołały podnieść cenę do 11,64 zł, ale na nowe rekordy sił już nie wystarczyło. Niemoc kupujących wykorzystały niedźwiedzie, czego skutki obserwowaliśmy w minionym tygodniu. Kurs spadł w ciągu pięciu dni o prawie 26 proc. do 8,06 zł. Z łatwością pękło wsparcie 8,55 zł, wyznaczone przez kwietniowy dołek. Na razie jest to tylko korekta długoterminowych wzrostów. Byki nie mogą jednak spać spokojnie, bo miniony tydzień pokazał, że szeregi niedźwiedzi są dość mocno zmobilizowane. W razie pogłębienie przeceny, najbliższe wsparcie stanowi linia trendu, która znajduje się obecnie na poziomie 5,5 zł.

Sygnity: Silne tąpnięcie kursu

Akcjonariusze informatycznej spółki nie zaliczą minionego tygodnia do udanych. Kurs ich akcji osiągnął w czwartek lokalne minimum 15,55 zł, co oznaczało prawie 20-proc. stratę. Rynek zareagował w ten sposób na informację, że z fotela prezesa rezygnuje Norbert Biedrzycki, który przez ostatnie dwa lata przeprowadził w firmie skuteczną restrukturyzację. Przyczyn swojego odejścia Biedrzycki nie podał, więc akcjonariusze uznali, że jest to zapowiedź słabszych niż oczekiwano wyników spółki za pierwsze półrocze. Słabe fundamenty pociągnęły więc za sobą konsekwencje techniczne. Ostatni raz akcje Sygnity kosztowały 15,55 zł w grudniu 2011 r. W ciągu pięciu dni zniesiona została prawie cała zwyżka z pierwszego kwartału tego roku. Jeśli byki będą zwlekać z reakcją, najbliższy zasięg spadków to strefa 14 - 13 zł, gdzie zatrzymała się sierpniowa fala wyprzedaży.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?