Skala ostatnich zmian zarówno na obligacjach, jak i na złotym wydaje się już jednak bardzo duża i zwiększa pole do korekty w razie pogorszenia nastrojów na świecie. Jednocześnie wśród czynników fundamentalnych nadal nie widać argumentów za kontynuacją ostatnich ruchów, zwłaszcza wobec niepokojących danych napływających z polskiej gospodarki. Warto tu podkreślić ostatnie słabe wyniki produkcji przemysłowej w czerwcu, które przełożyły się na zmianę oczekiwań rynku co do obniżek stóp procentowych.

Obecnie rynek wycenia już trzy 25-punktowe obniżki stóp przez najbliższy rok, co wydaje się przesadzoną prognozą, zwłaszcza wobec wciąż wysokiej inflacji. Niewykluczone więc, że ewentualna rewizja tych oczekiwań będzie impulsem do korekty ostatnich spadków 2- i 5-letnich rentowności. W przypadku złotego głównym zagrożeniem pozostają doniesienia z Europy, które z pewnością jeszcze nieraz w tym roku obniżą apetyt na ryzyko, a więc i złotego. W krótszej perspektywie korekcyjne wzrosty kursu EUR/PLN hamować powinny okolice 4,18–4,20.