O ile jeszcze po piątkowej sesji można było trzymać się tezy, że od połowy czerwca WIG tkwi w krótkoterminowym trendzie bocznym, dzisiejsze poranne notowania przyniosły wybicie w dół z tego trendu. Ruch w dół miał gwałtowny charakter – już na otwarciu sesji WIG utworzył szeroką lukę bessy. Co gorsza, wybicie to wiąże się z przebiciem linii szyi formacji głowy z ramionami. Teoria podpowiada na podstawie szerokości formacji, że WIG czeka teraz spadek co najmniej w okolicę 38,2 tys. pkt.
Nagłe osłabienie nie powinno jednak dziwić w kontekście tego, co od dłuższego czasu dzieje się na szerokim rynku. Od kilku tygodni ostrzegamy konsekwentnie, że niedawny wyskok kursów wąskiej grupy dużych firm nie miał oparcia w licznym gronie małych spółek. Indeksy takie jak WIG-Plus (gromadzi prawie 200 „maluchów"), czy też obliczane przez nas Nieważony Indeks Giełdowy „Parkietu" i indeks spółek groszowych zgodnie pogłębiały i pogłębiają dołki. Do odwrócenia tych niekorzystnych tendencji dojdzie dopiero wówczas, gdy rynek zauważy jakieś oznaki nadchodzącego ożywienia gospodarczego.