Sprzedaż detaliczna w czerwcu w ujęciu rocznym wzrosła o 6,4 proc. To wynik gorszy od prognoz ekonomistów, którzy zakładali poprawę rzędu 9?proc. Była ona również tylko 0,2 proc. wyższa niż w maju, podczas gdy w czerwcu mieliśmy silny impuls popytowy w postaci turnieju Euro 2012.
Duzi radzą sobie dobrze
– Obserwując dane o coraz niższym wzroście handlu detalicznego, można się obawiać, że będzie to miało negatywny wpływ na branżę odzieżową i obuwniczą w II połowie roku – mówi Adam Kaptur z DM Millennium. Podkreśla, że większe spółki z tego segmentu na razie jednak bardzo dobrze sobie radzą z pogarszającą się sytuacją. Po wynikach sprzedaży LPP (Reserved, Cropp, House i Mohito) nie widać spowolnienia. Zarząd NG2 od dawna deklaruje też, że grupa obuwnicza (CCC, Boti) osiągnie w tym roku około 150 mln zł zysku netto. – Można się spodziewać realizacji tych założeń – dodaje Kaptur. W przypadku NFI EMF wyniki mogą się pogorszyć przez prowadzoną restrukturyzację i prawdopodobne odpisy.
Zdaniem Marcina Stebakowa z DM Banku BPS obroty największych podmiotów z branży będą rosły ze względu na szybki rozwój sieci handlowej. – Dlatego takie spółki jak LPP czy NG2 powinny pokazać w II połowie roku przyzwoity wzrost przychodów. Gorzej może wyglądać sprzedaż porównywalna w sklepach, liczona rok do roku – dodaje. Spodziewa się, że marża procentowa spółek może spadać m.in. z powodu ponoszenia większych wydatków związanych z otwieraniem nowych sklepów i kilku- a czasem kilkunastomiesięcznym okresem dochodzenia placówek do pełnej rentowności.
Wrzesień prawdę powie
Kamil Szlaga z KBC Securities spodziewa się, że wyniki za II kwartał i tym samym całe I półrocze w przypadku spółek odzieżowych i obuwniczych będą jeszcze dobre. Kolejne miesiące przyniosą jednak pogorszenie. – Wyniki lipca i sierpnia będą jeszcze zamaskowane przez trwające wyprzedaże. Dopiero wrzesień będzie wymiernym miesiącem, który pokaże rzeczywisty potencjał do realizacji oczekiwanych wyników w tym roku – podkreśla Szlaga. Dodaje, że ograniczanie konsumpcji przez Polaków oznacza jednak coraz silniejszą presję na systematycznie spadające od początku roku marże osiągane przez spółki i będzie to miało także coraz silniejsze przełożenie na wyniki kolejnych kwartałów.
Kaptur twierdzi, że spowolnienie może w największym stopniu dotknąć mniejszych podmiotów z branży. I to ewentualnie zaangażowanie w walory takich podmiotów sugerowałby ograniczyć. – Kursy LPP i NG2 zachowują się bardzo dobrze, a potencjalne spowolnienie na rynku nie powinno mieć znaczącego wpływu na wyniki tych spółek – dodaje analityk.