Byki i niedźwiedzie tygodnia

Na kogo warto było ostatnio stawiać, a od kogo trzeba było trzymać się z daleka

Aktualizacja: 19.02.2017 00:33 Publikacja: 29.07.2012 10:42

Byki i niedźwiedzie tygodnia

Foto: Bloomberg

Byki tygodnia, czyli na kogo warto było ostatnio stawiać...

Apator Imponująca odporność byków

Producent i sprzedawca aparatury pomiarowej dołączy niebawem do grona giełdowych „maratończyków". Kurs akcji znajduje się w trendzie wzrostowym od połowy września ubiegłego roku. Byki wydają się być odporne na pojawiające się co chwilę doniesienia o problemach strefy euro, czy wizje spowolnienia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Ta siła może imponować. W minionym tygodniu kurs zakończył spadkową korektę na poziomie 26 zł i znów ruszył na  północ. Byki ustanowiły nowe historyczne maksimum 27,7 zł, bijąc poprzedni rekord 27,5 zł. Kurs oddalił się jednocześnie od linii trendu wzrostowego i dopóki nie będzie się do niej zbliżał, inwestorzy mogą spać spokojnie. Technika jest po stronie kupujących, więc nowe rekordy nie będą zaskoczeniem.

Hydrotor Czas na sierpniowy rajd?

Po udanym majowo - czerwcowym rajdzie w górę przyszedł czas na lipcową korektę. Kurs akcji producenta elementów hydraulicznych spadł w tym miesiącu z 32,77 zł do 29 zł. Byki nie mają jednak zamiaru rezygnować ze swojej krótkoterminowej dominacji. Od dwóch tygodni trwają starania o zniesienie ostatnich strat i kontynuację wzrostów. W ostatnią środę kurs dotarł już do 32,3 zł, więc do zamknięcia korekty zostało całkiem niewiele. Jeśli uda się zakończyć lipiec optymistycznym akcentem i przebić opór 32,77 zł, kolejny miesiąc może przynieść kontynuację wiosennego rajdu. Najbliższy potencjalny zasięg zwyżek to poziom 34,2 zł. Jest to lokalne maksimum z maja ubiegłego roku. W razie ataku niedźwiedzi najbliższe wsparcie stanowi dno lipcowej korekty, czyli 29 zł.

Kernel Odrabianie wiosennych strat

Od połowy maja kurs akcji ukraińskiej spółki znajduje się w trendzie wzrostowym. Byki odrabiają straty po wcześniejszym miesięcznym załamaniu i trzeba przyznać, że jak na razie radzą sobie całkiem dobrze. W połowie lipca, na poziomie 63,45 zł pokonane zostało 50 proc. zniesienie Fibonacciego. W minionym tygodniu byki po raz drugi zaatakowały 66,35 zł (zniesienie 61,8 proc.) i kurs dotarł już do 69,3 zł. Najbliższy opór wyznacza poprzednie maksimum wzrostów, czyli 70 zł. Jeśli uda się je sforsować, następnym celem będzie 75,8 zł. Jego osiągnięcie będzie oznaczać zniesienie całości strat. Wyzwanie jest ambitne, ale styl ostatnich zwyżek pokazuje, że wszystko jest możliwe. Na wypadek pogorszenia sytuacji, warto zabezpieczyć się linią obrony w okolicy zniesienia 50 proc. czyli 63,45 zł.

Stalexport Wybicie z konsolidacji

Kurs budowlanej spółki przez prawie trzy miesiące nie mógł wydostać się z konsolidacji między 1,11 zł 1,05 zł. Sytuacja techniczna przypominała rozpaczliwą walkę o przetrwanie byków powyżej psychologicznej bariery 1 zł. W minionym tygodniu kupujący przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i cena ruszyła na północ. Maksimum czwartkowej sesji wyniosło 1,18 zł. Czy to zapowiedź silniejszego ruchu? Z perspektywy długoterminowej to niedźwiedzie mają rynkową przewagę, a poza tym dla potwierdzenia wybicia warto jeszcze pokonać majowy szczyt na poziomie 1,18 zł. Byki muszą przekonać rynek, że ostatnie wybicie nie było zdarzeniem przypadkowym, więc z wybuchem optymizmu trzeba się jeszcze wstrzymać. Najbliższy opór to 1,18 zł, a najbliższe wsparcie to 1,11 zł.

... i niedźwiedzie, czyli od kogo trzeba było trzymać się z daleka

Action Powtórka z majowej „rozrywki"

Nieciekawie prezentuje się sytuacja techniczna dystrybutora sprzętu IT. W połowie czerwca nie powiodła się trzecia próba sforsowania oporu 23,5 zł, na którym zatrzymał się trend wzrostowy z okresu wrzesień marzec. Byki nie wykorzystały szansy, więc do pracy zabrały się niedźwiedzie. Pierwsza fala spadków z końca czerwca zatrzymała się na wsparciu 21,05 zł. Krótka konsolidacja trwała trzy tygodnie i do ataku znów przystąpiła podaż. W ubiegły poniedziałek kurs spadł o 8,2 proc. przełamując barierę 21,05 zł. Niedźwiedzie znalazły lokalne dno dopiero w środę na poziomie 19 zł. Bliźniaczo podobna sytuacja miała miejsce w maju. Wtedy niedźwiedzie dotarły jednak niżej, w okolicę 18 zł. Tam znajduje się najbliższe wsparcie. Pod koniec tygodnia kurs wykonał zwrot w górę, ale ruch ten ma na razie charakter kosmetyczny. Dla poprawy sytuacji, cena musi wrócić powyżej 21,05 zł.

Groclin Przecena się pogłębia

Kurs akcji producenta akcesoriów samochodowych spada od maja ubiegłego roku. Niedźwiedzie mają wszystko pod kontrolą i chyba nie zamierzają zmieniać układu rynkowych sił. W minionym tygodniu cena osiągnęła nowe minimum spadków 7,38 zł. Wszystko za sprawą feralnego poniedziałku. Cały rynek tracił wówczas przez kolejne doniesienia o finansowych problemach Hiszpanii, i na fali tego pesymizmu „popłynęły" też walory Groclinu. W drugiej połowie tygodnia byki przeszły do kontrataku, ale całości strat odrobić się nie udało. Strefę oporu wyznacza poniedziałkowa czarna świeca, więc o poprawie sytuacji będzie można mówić dopiero, gdy kurs wróci powyżej 9,1 zł. Niedźwiedzie nie będą chciały dopuścić do takiej sytuacji, a że mają po swojej stronie długoterminowy trend spadkowy, nie muszą się specjalnie wysilać, by zatrzymać byka. Najbliższe bariera dla kontynuacji spadków to 7,38 zł.

PGO Pierwsze ostrzeżenie

Producent odlewów debiutował na GPW niedawno, bo w październiku 2011 r. Pierwsze miesiące notowań upłynęły pod znakiem silnego trendu wzrostowego, a później jego impet zaczął powoli gasnąć. Na początku czerwca kurs osiągnął nowy rekord hossy 2,28 zł, ale byki nie zdołały „rozruszać" rynku. W minionym tygodni próbkę możliwości pokazały niedźwiedzie. Podczas środowej sesji kurs spadł o 9 proc. do 1,84 zł i przebita została linia długoterminowego trendu. Podaż poszła za ciosem i w piątek kurs zanotował już dołek 1,66 zł. Nie jest to jeszcze zmiana trendu, ale niedźwiedzie wysłały pierwsze ostrzeżenie, że w każdej chwili mogą zaatakować. Szkoda by było, gdyby wąskie grono warszawskich długodystansowców opuściła jeszcze Polska Grupa Odlewnicza. Byki muszą przypomnieć sobie pierwsze miesiące notowań i wrócić do formy. Cel jest jeden ponowne przebicie linii trendu, ale tym razem od dołu.

Reinhold Etatowy spadkowicz

Szwedzki deweloper jest długodystansowym spadkowiczem. We wrześniu 2010 r. walory kosztowały około 10 zł, a potem było już tylko gorzej. Pod koniec maja Reinhold dołączył do grona spółek groszowych i niewiele wskazuje na to, by miał się stąd szybko wydostać. Minimum ubiegłego tygodnia wyniosło 0,56 zł. Do historycznego rekordu 0,51 zł, ustanowionego przed dwoma tygodniami, brakuje już niewiele. Techniczna przewaga jest zdecydowanie po stronie niedźwiedzi. Bicie kolejnych rekordów w najbliższym czasie nie powinno więc nikogo dziwić. Aby tchnąć trochę więcej optymizmu w ten spadkowy krajobraz, byki musiałyby podnieść kurs powyżej linii długoterminowego trendu spadkowego. Zadanie jest o tyle wymagające, że po drodze trzeba pokonać psychologiczną barierę 1 zł. „Techniczne cuda" czasem się zdarzają, ale o strategii gry pod takie „cuda" rynek chyba nie słyszał.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?