Była ona w dużej mierze pochodną wydarzeń rozgrywających się za granicą związanych głównie ze strefą euro, jednak rentowność krajowych obligacji skarbowych zareagowała również (spadkiem) na słabsze od prognoz dane z naszego kraju odnośnie do sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia.
Publikacje kolejnych wskaźników z Polski (już w środę poznamy odczyt indeksu PMI dla krajowego przemysłu), nawet jeśli będą rozczarowywać, nie powinny wywoływać takich reakcji, rynek bowiem zaczął wyceniać już ponad trzy 25-punktowe obniżki stóp w Polsce na przestrzeni roku, co jak na razie pozostaje jednak niezbyt prawdopodobne. Tym samym przestrzeń do spadku rentowności polskich obligacji jest obecnie ograniczona. Złoty w najbliższych dniach pozostanie pod wpływem sytuacji na światowych rynkach, o tej z kolei w krótkim terminie zadecydują zaplanowane na przyszły tydzień posiedzenia banków centralnych (Fed, EBC i Banku Anglii).
Uczestnicy rynku oczekują na konkretne działania wspierające gospodarki, a nie jedynie ogólne zapewnienia. Dlatego jeśli np. EBC nie zdecyduje się na wsparcie hiszpańskiego i włoskiego rynku długu, będziemy obserwować rozczarowanie, które może doprowadzić do ponownego wzrostu kursu EUR/PLN w okolice 4,22.