Umocnił się również złoty – kurs USD/PLN znalazł się najniżej od maja. Nastroje na rynku walutowym pogorszyły się po południu, w ślad za spadającymi indeksami giełdowymi, jednak nie zmieniło to znacząco obrazu rynku.
Mija już blisko miesiąc od wystąpienia Mario Draghiego, na którym zasugerował możliwość interwencji EBC na rynku długu. Od tego czasu obserwujemy umocnienie eurodolara oraz systematyczny spadek rentowności obligacji państw PIIGS. Widać wyraźnie, że rynki uwierzyły w moc sprawczą EBC, co w przypadku obecnego kryzysu (nazywanego nie bez powodu kryzysem zaufania do instytucji państwowych) ma niebagatelne znaczenie. Trzeba jednak pamiętać, że inwestorzy, antycypując już teraz zaangażowanie się EBC na rynku długu, ograniczają pole do dalszych wzrostów. Ogłoszenie oczekiwanej informacji da zapewne pretekst do realizacji zysków, co oznaczać będzie korektę na eurodolarze, a także na rynku złotego. Z kolei brak konkretnych kroków ze strony EBC będzie negatywnie odebrany i zaneguje zasadność wzrostów. Wydaje się więc, że z grą pod dalsze umocnienie euro warto się wstrzymać do czasu, gdy EBC odkryje karty. Niewykluczone, że nastąpi to na najbliższym posiedzeniu 6 września.