Jednak, tak jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, w takiej atmosferze – niemalże pewności co do kierunku rynku szansa na wzrost jest niewielka. Obecnie powróciły obawy o przyszłość gospodarki światowej, a inwestorzy nie są już tacy pewni wzrostu. Czyżby oznaczało to rychły powrót do zwyżek cen akcji? Na pewno nie wykluczają tego wskaźniki techniczne, które uległy znacznemu ochłodzeniu, wychodząc ze stref silnego wykupienia. Kursy akcji i indeksów zbliżyły się do średnich. Po tej korekcie, naturalnej zwłaszcza w początkowych etapach trendu, rynki mają otwartą drogę do kontynuacji tendencji. Udział byków spadł i wynosi obecnie 42,4 proc., co jest poziomem o blisko 16 pkt proc. niższym niż w połowie września. Kosztem spadku udziału byków swoją pozycję wzmocniły niedźwiedzie. Jest ich trzech na dziesięciu inwestorów, czyli najwięcej od dwóch i pół miesiąca – tzn. od początku sierpnia, kiedy to rozpoczął się silny wzrost na rynku. Należy w tym miejscu ponownie podkreślić fakt, iż w tym samym czasie, kiedy nastroje ulegały ochłodzeniu, indeksy giełdowe znajdowały się w trendzie bocznym bądź wręcz rosły. Przewaga optymistów nad pesymistami spadła czwarty tydzień z rzędu i wynosi obecnie zaledwie 11,9 pkt proc. – najmniej od początku sierpnia, czyli momentu powrotu zwyżek. Czyżby czekała nas powtórka z historii?