Na początku sierpnia na łamach „Parkietu" przewidział pan rozpoczęcie fali wzrostowej.
Letnie miesiące były udane dla polskich inwestorów. WIG20, z krótkimi przerwami, zwyżkował od początku czerwca do połowy września, sięgając nieco powyżej 2400 punktów. Dodatkowo biorąc pod uwagę ujemny wpływ dywidend na indeks największych spółek, był to wynik bardzo dobry, ale jednocześnie sugerujący rozpoczęcie korekty.
Co czeka inwestorów w najbliższych tygodniach?
I rzeczywiście od niemal dwóch miesięcy WIG20 pozostaje w korekcie. Przez jej pierwszą część indeks poruszał się horyzontalnie, by jakieś trzy tygodnie temu rozpocząć spadki. Na razie ruch nie był bardzo silny, ale w średnim terminie możemy liczyć na jego kontynuację co najmniej do 2270–2280 pkt, a prawdopodobnie niżej, w okolicę 2240 lub nawet 2225 pkt. Zanim jednak nastąpią dalsze spadki, nie można wykluczyć jeszcze kilku sesji obecnego, krótkoterminowego ruchu horyzontalnego lub wręcz zmiany jego charakteru na wzrostowy. Z pewnością wpływ na warszawski rynek w ciągu najbliższych dni będzie miało zachowanie indeksów amerykańskich, które po silnych spadkach mogą rozpocząć korektę.
Czy w przypadku tak niestabilnej sytuacji makroekonomicznej, jaka jest obecnie, można prognozować na okres dłuższy niż kilka tygodni?