Indeksy amerykańskie lekko odreagowały spadki, choć nadal znajdują się pod kluczowymi poziomami oporu. Co warte uwagi, S&P500 wrócił ponad średnią 200-sesyjną. Na rynku polskim WIG20 od trzech miesięcy ugrzązł w wąskim kanale 2300–2400 pkt. Wbrew pozorom powszechnie panującego marazmu inwestorzy indywidualni są pełni nadziei i wiary w hossę. Udział byków wzrósł w minionym tygodniu o niemal 9 pkt. proc. i przekroczył poziom 52 proc. – najwyższy od połowy września. Nie powinno to dziwić. Nasz indeks wykazywał ostatnio siłę w stosunku do giełd zagranicznych i wszystko wskazuje na to, że zaczyna kontynuację tendencji wzrostowej. Najlepiej jest to widoczne w przypadku WIG, gdzie nawet nie mieliśmy do czynienia z klasycznym retestem wsparcia (42 000–42 500 tys. pkt), a po krótkiej nieregularnej korekcie zwyżki wydają się kontynuowane. Niepokoić może niski odsetek niedźwiedzi – 20,5 proc. Dla przypomnienia udziały pesymistów poniżej 20 proc. już trzykrotnie wskazywały na zakończenie zwyżek. Przewaga byków nad niedźwiedziami jest duża – aż 31,7 pkt proc., choć jeszcze trochę jej brakuje do hurraoptymizmu. W połowie września przekroczenie 40 pkt wskazało początek korekty.

Komentarz do wyników INI z tygodnia zakończonego 22 listopada