Choć indeks szerokiego rynku WIG poszybował w tym roku aż o 27 proc., większość „maluchów" na wzrostową falę jeszcze się nie załapała. Na tle rynku indeks sWIG80 wypadł gorzej, zyskując „tylko" 20 proc. Warto jednak zwrócić uwagę na odległość, jaka dzieli poszczególne?indeksy od historycznych szczytów z hossy zakończonej w 2007 roku. Okazuje się, że sWIG80 ma do odrobienia aż 110 proc., podczas gdy WIG jedynie 40 proc.
Najlepsi dali zarobić
Bezkonkurencyjny w tym segmencie rynku okazał się NFI Krezus, za którym stoi znany inwestor Roman Karkosik. Akcje spółki dały zarobić od stycznia aż 200 proc. Ponad 100 proc. stopy zwrotu wypracowały w tym roku jeszcze papiery Mennicy i Grajewa. W przypadku Krezusa inwestorzy najwyraźniej dyskontują przyszłość, dając duży kredyt zaufania właścicielowi i jego surowcowym zamierzeniom (spółka dopiero krystalizuje swoje plany).
W grupie najlepszych spółek nie zabrakło fundamentalnych perełek, które mimo spowolnienia gospodarczego notowały coraz lepsze wyniki finansowe umacniając pozycję w branży. To znalazło odzwierciedlenie w rosnących kursach na giełdzie. Najlepsi radzą sobie tak dobrze, że rynek wycenia ich równie wysoko albo nawet wyżej niż podczas szczytu hossy w 2007 roku. Chodzi między innymi o Amicę, Apatora, Mennicę czy Famur.
Maluchy grzeją silniki
Pytanie, co dalej. W ocenie analityków wiele wskazuje, że 2013 rok będzie dla maluchów lepszy niż mijający.
– Jeśli przyjąć założenie, że rynek wszedł w trwały, długoterminowy trend wzrostowy, to segment małych spółek powinien siłą rzeczy mocno na tym korzystać – przewiduje Sebastian Trojanowski, doradca inwestycyjny Noble Securities. Historia pokazuje, że małe spółki są korzystną inwestycją z reguły wówczas, gdy gospodarka osiąga swoje cykliczne dno i rozpoczyna się ożywienie. Analitycy przewidują, że taka sytuacja może mieć miejsce już w 2013 roku. – Małe spółki to zazwyczaj niewielka dywersyfikacja działalności, wyższe ryzyko i większa ekspozycja na zmiany koniunktury, więc jeśli rynek zacznie dyskontować wyraźne ożywienie w polskiej gospodarce, to naturalnie segment małych spółek powinien przynieść w 2013 r. wyższe stopy zwrotu od szerokiego rynku – ocenia Trojanowski.