Kurs Amiki na nowych historycznych szczytach
Producent sprzętu AGD?imponuje wzrostową formą od września ubiegłego roku. Patrząc na wykres z szerszej perspektywy, hossa trwa tutaj od początku 2011 r. Te dwa wzrostowe argumenty są najważniejszymi asami w byczych rękawach. W ubiegłym tygodniu przekonaliśmy się o ich sile. Podczas czwartkowej sesji kurs wzrósł powyżej 67,9 zł, czyli poprzedniego szczytu hossy. W piątek cena dotarła nawet do 72 zł i jest to nowy historyczny rekord. Byki wysłały więc sygnał kontynuacji zwyżki, co powinno być zachętą dla fanów gry z trendem. Potencjalny zasięg ruchu na północ trudno jednak oszacować, ponieważ każda kolejna zwyżka będzie wejściem na nowe, nienotowane wcześniej poziomy (nie można więc z wykresu odczytać historycznych oporów). Na wypadek ewentualnej korekty warto jednak uzbroić się w zlecenie stop loss. Najbliższe wsparcie stanowi linia trendu, znajdująca się teraz w strefie 66 – 65 zł. Jej przełamanie nie będzie jednak ostatecznym sygnałem zakończenia hossy, a jedynie ostrzeżeniem przed głębszą wyprzedażą.
Eurocash odrobił straty po korekcie
Handlowa spółka, która po piątkowej sesji weszła do WIG20, utrzymuje stabilną tendencję wzrostową od września 2011 r. Gdyby silne spadki z drugiej połowy 2008 r. i z sierpnia 2011 r. potraktować jak korekty w długoterminowym trendzie wzrostowym, to Eurocash jawi się jako maratończyk, który byczą formę utrzymuje od początku 2005 r. Co najważniejsze – nie pojawiły się jak dotąd sygnały zakończenia hossy. Początek marca przyniósł korektę – cena spadła z nowego maksimum wzrostu 55 zł do lokalnego dołka 49,7 zł. Miniony tydzień byki wykorzystały jednak na odrobienie tych strat. Kurs rósł od wtorku i na ostatniej sesji tygodnia przebił pułap 55 zł. Sesyjne maksimum, a jednocześnie nowy historyczny szczyt wynosi teraz 56,2 zł. Wszystko układa się więc książkowo – po korekcie następuje byczy zryw i wyjście na nowe rekordy. Dopóki kurs porusza się powyżej linii trendu wzrostowego, dominacja byków nie jest zagrożona. Linia ta znajduje się teraz na poziomie 48 zł, ale najbliższym wsparciem, które powinno powstrzymywać ewentualne próby zmiany kierunku, jest dno korekty – 49,7 zł.
LPP?ma ambicję na 6000 zł
Trend zwyżkowy kursu akcji właściciela popularnych marek odzieżowych wydaje się nie mieć żadnych ograniczeń. Za każdym razem, gdy notowania docierały do okrągłej granicy 4000 zł, 4500 zł i 5000 zł wydawało się, że to już sufit. Oprócz symbolicznych korekt, trend nie doznawał jednak żadnych bolesnych zakłóceń. Inwestorzy cały czas widzą w odzieżowej spółce ogromny potencjał do zwyżek. Najlepszym tego dowodem były ostatnie dwa tygodnie. Na początku marca kurs przebił 5000 zł i ruszył w kierunku nowych szczytów. Na rekord nie trzeba było długo czekać. W ostatnią środę byki dotarły już do pułapu 5500 pkt, a piątkowe maksimum wyniosło 5796 zł. Wskaźnik ruchu kierunkowego wygenerował nowy sygnał kupna (linia +DI?przebiła od dołu -DI, a ADX?zwrócił się ku górze), co wraz z utrzymującą się od wielu lat hossą pozwala z optymizmem patrzeć na najbliższe tygodnie. Bariera 6000 zł jest w spokojnym zasięgu byków, więc podłączenie się do trendu wciąż ma sens. Ewentualne korekty powinny być zatrzymywane przez lokalne wsparcie – 5000 zł i 4400 zł.
Zetkama znów o sobie przypomniała
Producent armatury przemysłowej znalazł już niemałe uznanie wśród wielu zwolenników gry z trendem. Kurs jego akcji znajduje się w długoterminowej tendencji zwyżkowej, dzięki czemu bardzo często pojawia się w comiesięcznych zestawieniach technicznego „Portfela Parkietu". W lutym byki wzięły urlop i kurs utkwił przy pułapie 49 zł. Była to jednak chwilowa przerwa od zakupów. W minionym tygodniu kurs znów drgnął w stronę północy i wróciły oczekiwania kontynuacji hossy. W czwartek kurs zamknął się tuż pod poprzednim szczytem wzrostu 49,1 zł, a w piątek cena zanotowała maksimum tygodnia 50,8 zł. Pozytywne sygnały na wykresie Zetkamy zauważyli eksperci z DM?PKO?BP. W środowym raporcie zwracali uwagę, że po kilkutygodniowej konsolidacji cena akcji może powrócić do trendu wzrostowego. Jego minimalny zasięg określili na 50,38 zł, a potencjalny na 52,38 zł lub nawet 55,1 zł. Najbliższe wsparcie, które powinno blokować ewentualne korekty, znajduje się na poziomie lokalnego dołka z lutego – 46 zł.