Nie ukrywam, że popuściłem wodze fantazji, a cały tekst miał charakter cyniczny. Chodziło o to, że podsunąłem pomysł opodatkowania (czytaj wprost: zabrania) części oszczędności zgromadzonych na rachunkach maklerskich. Oczywiście przykład był ekstremalny, w moim mniemaniu całkowicie nierealny, klasyczny przykład z kosmosu.
Życie jednak pokazuje, że zawsze należy oczekiwać nieoczekiwanego. Zeszły tydzień przyniósł nam polskie rozwinięcie wariantu cypryjskiego. Rząd „przebąknął" o tym, że 100 miliardów złotych zgromadzone na rachunkach OFE w zasadzie można by zabrać i przekazać do ZUS-u.
OK, ja się zgadzam, że mechanizm taki, że państwo przekazuje część naszej składki emerytalnej do OFE, a one za te pieniądze kupują obligacje Skarbu Państwa, jest odrobinę nieefektywny. Po drodze OFE zabiorą za tę czynność prowizję, co powoduje, że my, przyszli emeryci, nie zyskujemy tyle, ile powinniśmy. Jest jednak druga strona medalu.
Pieniądze przekazane do OFE to jedyne realne pieniądze, jakie są dla nas zbierane. Jak już zarządzający OFE wypłacą sobie gigantyczne pensje, pokupują drogie samochody i wybudują piękne siedziby, po czym resztę ze średnim efektem zainwestują na giełdzie, to to, co zostanie, to są prawdziwe pieniądze. Nieważne w tym momencie, ile tego jest, ale są to jakieś tam realne pieniądze. Ta część naszej składki, która jest przekazywana do ZUS, jest natychmiast wypłacana emerytom, a nam pozostaje wyłącznie zapis elektroniczny na naszym indywidualnym koncie. Nie ukrywam, że wolę mieć choćby marne, ale realne, pieniądze niż zapis elektroniczny w jakimś arkuszu kalkulacyjnym.
Warto jeszcze wspomnieć o takim skutku ubocznym likwidacji OFE jak gigantyczne osłabienie konkurencyjności polskiej giełdy. Do tej pory OFE były i jeszcze wciąż są bardzo dużym graczem, który zapewnia sukces dużych ofert publicznych oraz ciągły popyt na akcje płynnych spółek. Ten fakt wydaje się jednak mało ważny dla rządu. Tu niestety trzeba myślenia długoterminowego. 100 miliardów złotych jest w krótkim terminie o wiele bardziej działającym na wyobraźnię czynnikiem.