OFE na pierwszy ogień. Kto następny? Inwestorzy giełdowi

W ostatnim felietonie kpiłem trochę i w żartobliwym tonie rozpatrywałem możliwość nałożenia podatku, trochę na wzór cypryjski, na polskich inwestorów.

Aktualizacja: 15.02.2017 01:57 Publikacja: 08.04.2013 06:00

OFE na pierwszy ogień. Kto następny? Inwestorzy giełdowi

Foto: GG Parkiet

Nie ukrywam, że popuściłem wodze fantazji, a cały tekst miał charakter cyniczny. Chodziło o to, że podsunąłem pomysł opodatkowania (czytaj wprost: zabrania) części oszczędności zgromadzonych na rachunkach maklerskich. Oczywiście przykład był ekstremalny, w moim mniemaniu całkowicie nierealny, klasyczny przykład z kosmosu.

Życie jednak pokazuje, że zawsze należy oczekiwać nieoczekiwanego. Zeszły tydzień przyniósł nam polskie rozwinięcie wariantu cypryjskiego. Rząd „przebąknął" o tym, że 100 miliardów złotych zgromadzone na rachunkach OFE w zasadzie można by zabrać i przekazać do ZUS-u.

OK, ja się zgadzam, że mechanizm taki, że państwo przekazuje część naszej składki emerytalnej do OFE, a one za te pieniądze kupują obligacje Skarbu Państwa, jest odrobinę nieefektywny. Po drodze OFE zabiorą za tę czynność prowizję, co powoduje, że my, przyszli emeryci, nie zyskujemy tyle, ile powinniśmy. Jest jednak druga strona medalu.

Pieniądze przekazane do OFE to jedyne realne pieniądze, jakie są dla nas zbierane. Jak już zarządzający OFE wypłacą sobie gigantyczne pensje, pokupują drogie samochody i wybudują piękne siedziby, po czym resztę ze średnim efektem zainwestują na giełdzie, to to, co zostanie, to są prawdziwe pieniądze. Nieważne w tym momencie, ile tego jest, ale są to jakieś tam realne pieniądze. Ta część naszej składki, która jest przekazywana do ZUS, jest natychmiast wypłacana emerytom, a nam pozostaje wyłącznie zapis elektroniczny na naszym indywidualnym koncie. Nie ukrywam, że wolę mieć choćby marne, ale realne, pieniądze niż zapis elektroniczny w jakimś arkuszu kalkulacyjnym.

Warto jeszcze wspomnieć o takim skutku ubocznym likwidacji OFE jak gigantyczne osłabienie konkurencyjności polskiej giełdy. Do tej pory OFE były i jeszcze wciąż są bardzo dużym graczem, który zapewnia sukces dużych ofert publicznych oraz ciągły popyt na akcje płynnych spółek. Ten fakt wydaje się jednak mało ważny dla rządu. Tu niestety trzeba myślenia długoterminowego. 100 miliardów złotych jest w krótkim terminie o wiele bardziej działającym na wyobraźnię czynnikiem.

Wciąż, trochę przez łzy, podtrzymuję jednak pomysł z zeszłego tygodnia, czyli zawsze można się pochylić nad depozytami bankowymi. I w dalszej kolejności – co z oszczędnościami zgromadzonymi na rachunkach maklerskich? Ależ jest to łakomy kąsek! W końcu inwestorzy oszczędzają tam miliardy złotych. Inwestorzy indywidualni też kupują obligacje Skarbu Państwa. Jakaż to szalona nieefektywność!

Przed nami niepewność i trend boczny na giełdzie

Słabość GPW wprowadza marazm wśród inwestorów. Tak znacząca przecena nie ma zbyt mocnych przesłanek fundamentalnych, które aż tak negatywnie stawiałyby nas w świetle giełd zagranicznych. Owszem, prognozowana na ten rok dynamika zysków na akcje największych spółek ma spadać, rząd planuje kolejne zmiany w OFE, a polska gospodarka wciąż zwalnia. Jednak jednocześnie wskaźniki wyprzedzające koniunkturę się nie pogarszają i mamy rekordowo niskie stopy procentowe, co może świadczyć o dołku koniunkturalnym. Zbliża się również okres dywidendowy. Ponadto pojawiła się nutka strachu i niepewności, co jest niezbędne przed kolejnymi ruchami w górę w początkowej fazie trendu wzrostowego. Indeksy z GPW przebijają kolejne poziomy wsparcia. Obecna atmosfera stawia byki w niekomfortowej sytuacji. Ich udział w ciągu dwóch tygodni spadł o 14 pkt proc. i wynosi 40,2 proc. To, podobnie jak przed tygodniem, najniższy poziom od ośmiu miesięcy. W ostatnim czasie najbardziej zyskała grupa inwestorów neutralnych, których udział wzrósł z 18,8 proc. do 30,1 proc. od połowy marca. Natomiast trendu spadkowego oczekuje 29,7 proc. inwestorów. Indeks INI wskazujący na przewagę byków nad niedźwiedziami kształtuje się na poziomie najniższym od wakacji 2012 r.

Komentarz do badania INI z tygodnia zakończonego 4 kwietnia Łukasz Porębski, wiceprezes SII

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?