Giełda razi słabością. Co wybrać: daytrading, inwestycje kilkutygodniowe czy jeszcze dłuższe?

Czy wydłużenie lub skrócenie horyzontu inwestycyjnego może być dobrym pomysłem na przechytrzenie rynku? Choć analitycy mają co do tego poważne wątpliwości, to podpowiadają, jak poradzić sobie na parkiecie w tych trudnych czasach

Aktualizacja: 15.02.2017 01:33 Publikacja: 14.04.2013 09:51

Giełda razi słabością. Co wybrać: daytrading, inwestycje kilkutygodniowe czy jeszcze dłuższe?

Foto: Archiwum

Jeszcze dwa miesiące temu optymizm wśród krajowych inwestorów był powszechny, a czynników ryzyka niewiele. Niestety, ostatnio obraz rynku się zmienia na niekorzyść właścicieli akcji, z czego mogą się cieszyć co najwyżej fani podejścia kontrariańskiego.

– Od trzech miesięcy mamy do czynienia z korektą nieuzasadnionego wzrostu z drugiej  połowy ubiegłego roku. Pod nogami inwestorów piętrzą się kłody: Cypr, Korea, brak ożywienia w globalnej gospodarce, a u nas dyskusja o przyszłości OFE – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Zaskakująca była dla nas poprawa koniunktury już w drugiej  połowie 2012 r., kiedy gospodarka wyraźnie słabła, a ceny akcji (szczególnie blue chips) mocno rosły. Można to chyba wytłumaczyć tylko tym, że podobna sytuacja (fala zwyżek od VI 2012 r.) miała miejsce na globalnym rynku akcji – dodaje.

Czy korekta zbliża się ku końcowi i można wracać na parkiet? – Jeśli wierzymy w racjonalność zachowania polityków i w to, że globalna gospodarka wreszcie zacznie się powoli odbudowywać przy rekordowo niskich stopach procentowych oraz drukowaniu pieniędzy przez kolejne banki centralne, to moment do kupowania przecenionych akcji jest dobry. Jeśli politycy będą negatywnie zaskakiwać, a światowa gospodarka ugrzęźnie na spowolnionych obrotach na dłuższy czas, trzeba się będzie wykazać dużą cierpliwością – ocenia Sebastian Buczek.

To, na jakie zakupy wybiorą się inwestorzy, zależy w dużej mierze od horyzontu inwestycyjnego, który przyjmiemy. – Od początku roku obserwujemy średnioterminową korektę i ona jeszcze się nie zakończyła, tak przynajmniej podpowiada klasyczna analiza techniczna. Na rynku obserwujemy jednocześnie dwa rodzaje trendów: wzrostowy długoterminowy i spadkowy średnioterminowy. Nie jest to niecodzienna sytuacja, a wniosek z niej płynący jest taki, że inwestor długoterminowy będzie obecnie „grał na zwyżki", z kolei średnioterminowy „na spadki" – mówi „Parkietowi" Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Trzymaj się swojej strategii

Czy możemy w takim razie przyjąć, że wydłużenie horyzontu inwestycji będzie bezpieczniejszym rozwiązaniem dla inwestorów? Zdaniem analityków taka recepta na giełdowe problemy nie jest najlepsza. – Co do zasady inwestycje na giełdzie dzielimy na krótkoterminowe (w tym daytrading), średnioterminowe (kilka tygodni do miesięcy) oraz długoterminowe (inwestowanie na kwartały bądź lata) – przypomina Łukasz Bugaj. – Inwestorzy również dzielą się na tych preferujących różne okresy czasu i co do zasady pod wpływem zmieniających się warunków rynkowych swoich preferencji nie zmieniają, a przynajmniej nie powinni tak robić. Każdy inwestor powinien bowiem z żelazną konsekwencją realizować wcześniej założoną strategię i się jej trzymać. Owa strategia zakładać powinna pewien poziom, na którym inwestor przyznaje się do błędu i opuszcza rynek, realizując z góry założoną stratę. Nie można więc wydłużać okresu inwestycyjnego tylko dlatego, że inwestycja przynosi straty zamiast przynosić oczekiwane zyski. Nie od dziś na giełdzie pokutuje przysłowie, że inwestycja długoterminowa to nieudana inwestycja krótkoterminowa. Do takich sytuacji nie powinno się dopuszczać – przestrzega analityk DM BOŚ.

Podobnego zdania jest Jacek Buczyński z BM Deutsche Bank PBC. – Horyzont inwestycyjny jest kluczowym elementem każdej strategii. W tym kontekście nie można więc mówić, że określona sytuacja rynkowa powinna wpływać na znaczącą zmianę tego parametru. Punktem wyjścia dla określenia horyzontu powinien być raczej cel inwestycji, nie zaś stan koniunktury giełdowej – mówi Jacek Buczyński. – Można wprawdzie założyć, że w okresach spokojnych i stabilnych trendów część inwestorów wydłuża swój horyzont inwestycyjny, natomiast w czasach charakteryzujących się większą zmiennością, okres ten ulega skróceniu, jednak takie działanie nie zawsze przynosi pożądane skutki i często stoi w sprzeczności z celem inwestycyjnym – dodaje analityk.

Dłużej czy krócej?

Analitycy przyznają jednak, że obecnie lepiej inwestować w dłuższym niż krótszym terminie. – Dłuższy horyzont inwestycyjny przy odpowiedniej selekcji spółek i zastosowaniu metod ograniczenia ryzyka (np. stop loss) wydaje się, pomimo nie najlepszej w ostatnim czasie sytuacji na giełdzie, skuteczniejszym rozwiązaniem niż próby wykorzystania krótkoterminowych zmian kursu – mówi Jacek Buczyński

Przemysław Nowosad, makler z Erste Securities, uważa, że obecnie warto jest inwestować w spółki z horyzontem zakładającym przynajmniej sześciomiesięczne posiadanie waloru. – Wynika to z tego, że takie nastawienie pozwala na odrzucenie spółek typowo spekulacyjnych o niepewnych fundamentach, na rzecz tych stabilniejszych. Dobieranie do portfela spółek, które mają pomysły na swój rozwój, a jednocześnie takich, które mogą się pochwalić wysokim zwrotem z kapitału, zdecydowanie zwiększa szanse na pomyślność inwestycji. Nie należy też zapominać o stawianiu zleceń obronnych (stop loss), które zabezpieczają zainwestowany kapitał oraz podnosić jego limit wraz ze wzrostem ceny waloru – mówi Przemysław Nowosad.

– Większość inwestorów, którzy tego nie robią, wpada w pułapkę zamrożenia kapitału, a ich horyzont inwestycyjny wydłuża się często do bardzo długiego, nieokreślonego wcześniej okresu. Nie należy zatem bać się cięcia strat, kiedy inwestycje nie przynoszą pożądanego efektu. Z uwagi na to, że ciężko wyobrazić sobie inwestora, który będzie dokonywał samych udanych inwestycji, warto też zadbać o odpowiednią dywersyfikację – dodaje makler Erste Securities.

Jeżeli wiemy, że około połowy obrotu na warszawskim parkiecie realizują inwestorzy zagraniczni, to właśnie ich powrót powinien zwiastować koniec korekty na naszym rynku

– Krótki horyzont inwestycyjny często kojarzy się z podejściem spekulacyjnym, co jednak wymaga dużej płynności, a wiele akcji na polskim parkiecie nie spełnia tego warunku – mówi Jacek Buczyński. – W przypadku akcji, krótkoterminowe zmiany cen niekoniecznie mogą się charakteryzować wystarczającym zakresem, a ponadto nie można wykluczyć przypadkowych zmian kursu. Bazowanie wyłącznie, bądź w głównej mierze, na tego typu trendach jest więc obarczone dodatkowym ryzykiem, a tym samym nie są to raczej strategie dla niedoświadczonych inwestorów – dodaje analityk BM Deutsche Bank PBC.

Czekanie na zagraniczny kapitał

Przy angażowaniu się na rynku należy założyć pewien poziom, przy którym przyznajemy się do błędu i opuszczamy rynek. – Wydaje się, że ostatnie minima indeksu WIG20 są tym poziomem. Racjonalny inwestor w obecnym środowisku powinien więc się interesować zakupem akcji, licząc na możliwość kontynuacji dobrego zachowania GPW z końca minionego tygodnia. Jednocześnie dla realizacji tego pozytywnego scenariusza potrzebny jest brak zamknięcia indeksu poniżej poziomu 2330 pkt. Jeżeli do tego niskiego zamknięcia jednak by doszło, to oznaczałoby to konieczność opuszczenia rynku i szukania okazji do zakupów niżej w myśl opisanego wcześniej scenariusza, że średnioterminowa korekta jeszcze nie dobiegła końca i powrót do długoterminowej pozytywnej tendencji będzie miał miejsce później i na niższych poziomach cenowych – mówi Łukasz Bugaj.

– Zdaję sobie sprawę, że powyższa odpowiedź może nie być po myśli większości, gdyż każdy chciałby uzyskać odpowiedź, kiedy rynek zacznie rosnąć, ale niestety na takie pytanie nikt nie zna odpowiedzi. Dlatego zdecydowanie korzystniej jest operować warunkami, jakie muszą się zmaterializować, by do powrotu do długoterminowych zwyżek doszło, niż operować zakresem czasowym. Jeżeli wiemy, że około połowy obrotu na GPW realizują inwestorzy zagraniczni, to właśnie ich powrót powinien zwiastować koniec korekty. Ten powrót bardzo często jest widoczny zwiększonymi obrotami na rosnącym rynku, a tego jeszcze nie zobaczyliśmy – podsumowuje analityk DM BOŚ.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?