Niewielki przychód z kont IKE

Pytania do Jacka Rachela, prezesa Domu Maklerskiego BDM

Kiedy dochody biur z tytułu prowadzenia kont IKE będą miały wyraźny wpływ na wyniki finansowe?

Trzeba jeszcze wielu lat, by ilość rachunków IKE oraz wartość generowanego na nich obrotu zaczęły mieć znaczenie dla wyników firmy. Na razie przychody z tego tytułu są marginalne w porównaniu z przychodami ze „zwykłych" rachunków inwestycyjnych, a tym bardziej w skali przychodów całego biura i całej grupy kapitałowej.

Jaka będzie przyszłość maklerskich IKE?

Liczba kont będzie rosła, a jeszcze szybciej będzie rosła wartość zgromadzonych na nich środków. IKE znajduje coraz więcej zwolenników, a, co ważniejsze, osoby, które już taki rachunek otworzą, w większości przypadków regularnie dokonują wpłat, wykorzystując przysługujący im roczny limit. Szacujemy, że w BDM wartość środków na IKE będzie się przez kilka najbliższych lat co roku podwajać. Natomiast ilość rachunków będzie rosła co roku o kilkadziesiąt procent.

Kto decyduje się na złożenie konta IKE?

Wśród zakładających IKE dominują osoby w średnim wieku. Najwięcej jest w tym gronie czterdziestolatków, tylko odrobinę mniej jest trzydziesto- oraz pięćdziesięciolatków. Mało jest właścicieli IKE poniżej 30. oraz powyżej 60. roku życia. Przewagę wśród klientów otwierających IKE mają wprawdzie mężczyźni, ale co trzeci posiadacz IKE w BDM to kobieta. Mamy zarówno pasywnych i ostrożnych inwestorów budujących swój portfel wyłącznie z obligacji (często utrzymywanych aż do wykupu), jak i prawdziwych daytraderów, którzy dokonują wielokrotnych zakupów akcji w ciągu dnia.

Dlaczego jeszcze tak niewiele biur oferuje IKE?

Pytanie zdecydowanie nie do nas. Trudno nam powiedzieć, czym kieruje się konkurencja w tym zakresie. Być może niewielka skala przychodów, zwłaszcza w pierwszych latach oferowania produktu, w relacji do kosztów wdrożenia (stworzenie umów, procedur, modyfikacja oprogramowania) są dla tych podmiotów mało atrakcyjne.