Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 11.02.2017 01:43 Publikacja: 08.07.2013 09:50
W poniedziałek, po dwuletnim lock-upie, do obrotu na warszawskiej giełdzie wejdzie 17,1 mln akcji pracowniczych Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MSt Magda Starowieyska
W poniedziałek, po dwuletnim lock-upie, do obrotu na warszawskiej giełdzie wejdzie 17,1 mln akcji pracowniczych Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ten wart ok. 1,1 mld zł pakiet to około 15 proc. kapitału JSW. Nowo dopuszczone do obrotu akcje będą stanowić aż jedną trzecią walorów górniczej firmy znajdujących się w wolnym obrocie.
Załoga JSW nabyła te papiery nieodpłatnie podczas debiutu firmy na GPW w lipcu 2011 r. Uprawnionych do tego było 61 tys. osób. Największa część z nich dostała około 382 akcji, średnio na jedną osobę przypadło 250 akcji. Gdyby wziąć pod uwagę cenę z debiutu (130 zł), pakiety były warte odpowiednio 49,6 tys. zł i 32,5 tys. zł. Przy obecnej cenie rynkowej (65 zł) jest to 25 tys. zł i 16 tys. zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do niedawna hossę na GPW napędzały banki korzystające na wysokich stopach procentowych, ale ostatnio mają coraz więcej popleczników w firmach, dla których niższy koszt pieniądza powinien być impulsem do poprawy wyników.
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Wyzwania przed branżą to m.in. rola w finansowaniu gospodarki, transformacji energetycznej i rozwoju firm, a także obciążenia regulacyjne i podatkowe.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas