Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Barbara Jawdosiuk
Opłaty za zarządzanie polskich TFI należą do najwyższych w Europie. TFI twierdzą, że chętnie obniżyłyby ich wartość, gdyby nie musiały się nimi dzielić z dystrybutorami. Czy Komisja Nadzoru Finansowego zamierza jakoś uregulować tę kwestię i ujednolicić – nie do końca jasne dla inwestorów – zasady dzielenia się przez TFI przychodami ze sprzedawcami?
Na problematykę opłat musimy patrzeć szeroko. Z raportów EFAMA (europejskiego stowarzyszenia zarządzających funduszami i aktywami) wynika, że podobny model – dzielenia się opłatą za zarządzanie – funkcjonuje również w Europie. Faktem jest, że opłaty z tytułu zarządzania za granicą są niższe, ale w naszej ocenie to przede wszystkim kwestia dojrzałości rynków zagranicznych. Skala działalności firm zarządzających funduszami jest w Polsce znacznie mniejsza niż za granicą – aktywa funduszy są dużo niższe, jest mniej firm świadczących usługi na rzecz funduszy – np. agentów transferowych, mniej dystrybutorów, infrastruktura techniczna do obsługi funduszy jest słabiej rozwinięta. To wszystko powoduje, że w Polsce mamy „rynek dystrybutora", na którym to dystrybutorzy mogą dyktować warunki, również ze względu na wciąż niewielką konkurencję między nimi. Zwróćmy jednak uwagę, że wartość kosztów zmiennych dystrybucji TFI w 2012 r. zmniejszyła się o około 7 proc. Wydaję mi się, że na ten spadek mogły mieć również wpływ zmiany umów o dystrybucję jednostek uczestnictwa wynikające z nowych regulacji dotyczących „zachęt", które wprowadza dyrektywa MIFID.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
90-dniowy rozejm w wojnach celnych miał przynieść 90 umów gospodarczych z innymi krajami. Jak na razie zostały podpisane dopiero trzy, a przedstawieciele administracji Trumpa liczą na zawarcie kilkunastu. Proces negocjowania ceł okazał się trudniejszy niż myślano.
Pomimo dużej zmienności pierwsze sześć miesięcy roku przyniosło solidne zwyżki na wielu giełdach świata. Kolejne dwa kwartały nie zapowiadają się więc źle.
Pierwsza połowa 2025 roku pozytywnie zaskoczyła inwestorów handlujących na warszawskiej giełdzie. Nie brakowało spółek, których akcje przyniosły ponadprzeciętnie wysokie zyski.
Mimo kontynuacji trendu wzrostowego na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których notowania obrały przeciwny kierunek, przynosząc posiadaczom ich akcji w bieżącym roku niemałe straty.
Zmniejszenie napięć geopolitycznych oraz większe nadzieje na luzowanie polityki pieniężnej w USA mogą dać paliwo do dalszych zwyżek na wschodzących rynkach akcji. Wiele z tych giełd dało w tym roku bardzo solidnie zarobić inwestorom.
Wyceny największych spółek z warszawskiego parkietu w 2025 roku w wielu przypadkach znacząco urosły, ale większość nie jest oderwana od fundamentów.