Hossy szybko nie będzie

Ludzie rynku nie mają dobrych informacji dla inwestorów giełdowych: najbliższe miesiące będą trudne. Podpowiadają jednak, jak przetrwać ciężkie czasy.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:39 Publikacja: 24.07.2013 14:00

Hossy szybko nie będzie

Foto: Bloomberg

Erste Group w swoim lipcowym raporcie dotyczącym rynków akcji w Europie Środkowo-Wschodniej przyznało polskiej giełdzie rekomendację neutralną ze wskazaniem negatywnym. Powód? „Trwająca debata nad funduszami emerytalnymi zapewne będzie negatywnie wpływać na rynek. Ostatecznej decyzji nie spodziewamy się przed wrześniem, a nawet październikiem. Niepewność będzie dalej towarzyszyć rynkowi" – czytamy w raporcie, którego autorem jest Henning Esskuchen, szef działu analiz Europy Środkowo-Wschodniej w Erste Group.

Pesymizm rośnie

A jak najbliższe miesiące na GPW widzą krajowi eksperci? Niestety, oceny analityków i ekonomistów też są coraz bardziej pesymistyczne. – Po stosunkowo słabych dla polskiego rynku pierwszych dwóch kwartałach 2013 r., na II półrocze założyłbym po pierwsze, iż do czasu ostatecznego wyjaśnienia  się sytuacji z naszymi OFE rynek polski będzie zachowywał się w lekkim oderwaniu od rynków zagranicznych i może zachowywać się słabiej od pozostałych rynków emerging markets – mówi Bartłomiej Cendecki, zarządzający funduszami Quercus TFI.

W podobnym tonie wypowiada się Jacek Buczyński, analityk BM Deutsche Bank PBC.

– Na ostateczne decyzje rząd pozostawił czas do końca wakacji, ale praktycznie każde z zaproponowanych rozwiązań trudno uznać nawet za neutralne z punktu widzenia perspektyw naszej giełdy, tym bardziej w kontekście ostatnich informacji w sprawie nowelizacji budżetu. Tym samym niepewność i większa zmienność będą istotnymi czynnikami towarzyszącymi zachowaniu się polskiego parkietu w najbliższych tygodniach – mówi Jacek Buczyński.

– Zakładam, iż oczekiwane odbicie gospodarcze, które miało się pojawić mniej więcej od początku II półrocza, przesunie się przynajmniej do początku 2014 r. Mamy już połowę roku, a brak jakichś większych sygnałów wskazujących na odbicie. Oznaczałoby to, iż najbliższe dwa kwartały nie powinny być jakimś pozytywnym zaskoczeniem dla inwestorów pod względem wyników finansowych generowanych przez nasze spółki, aczkolwiek nie zakładałbym, że wyniki będą dużo słabsze rok do roku. W perspektywie drugiego półrocza utrzymywałbym raczej neutralną strategię dla rynków akcji – dodaje Bartłomiej Cendecki.

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers, również nie spodziewa się, aby druga połowa roku była dla GPW znacząco lepsza od pierwszej. – Owszem, sytuacja w polskiej gospodarce będzie się powoli poprawiać i nie bez znaczenia są tu obniżki stóp dokonane przez RPP. Jednak taki scenariusz wydaje się już być wyceniony przez inwestorów – ocenia ekonomista.

Zagranica nie pomaga

Czynniki lokalne to jednak nie wszystko. Na domiar złego rynki wschodzące mogą nadal pozostawać w niełasce, co dodatkowo komplikuje sytuację na GPW. – Po pierwsze, wzrost kosztu pieniądza w USA tradycyjnie powoduje odpływ kapitałów z rynków o wyższym profilu ryzyka. Po drugie, poważnym zagrożeniem pozostaje spowolnienie gospodarcze w Chinach – mówi Przemysław Kwiecień.

Te informacje mają podwójnie negatywny wpływ na nasz rynek. – Po pierwsze, stanowi to zagrożenie dla ożywienia gospodarczego w Europie i w Polsce. Po drugie, ciąży indeksowi rynków wschodzących, co odbija się też na wycenie polskich akcji – uważa główny ekonomista X-Trade Brokers.

O tym, że globalny sentyment w ostatnim czasie nie jest korzystny dla większości rynków wschodzących, przypomina także Jacek Buczyński. – Obawy o tempo rozwoju gospodarczego w takich krajach jak Chiny czy Brazylia nie pozostają bez wpływu na zachowanie giełd w innych krajach rozwijających się, zwłaszcza że część z nich także odczuwa spowolnienie koniunktury – mówi analityk.

Kolejnym elementem, który nie pozwala na większy optymizm, jeśli chodzi o kierunek trendu w krótkim terminie, jest niepokój związany z posunięciami Fedu w sprawie losów programu ilościowego luzowania polityki pieniężnej.

W takich warunkach trudno więc o większy optymizm, jeśli chodzi o perspektywy naszego parkietu w kolejnych miesiącach. – Można wprawdzie zakładać, że część niekorzystnych informacji jest już uwzględniona w wycenach, lecz niepewność w dalszym ciągu się utrzyma, a to oznacza ryzyko większej zmienności i okresów nerwowych wahań. Jednocześnie trzeba się liczyć z tym, że w tej perspektywie zabraknie też wyraźniejszego trendu – ocenia analityk BM Deutsche Bank PBC.

Szukanie pozytywów

A gdzie można szukać optymistycznych informacji? – Szansą dla naszego rynku jest szybsze ożywienie w Europie. W ostatnich miesiącach napłynęło kilka pozytywnych sygnałów z południa Europy, a EBC wydaje się zdeterminowany, aby wspierać koniunkturę. Jeśli władzom w Pekinie uda się uniknąć kryzysu, to europejska gospodarka ma szansę przyspieszyć. Na tę chwilę taki scenariusz należy jednak umieścić na granicy życzeniowego myślenia – ocenia sytuację Przemysław Kwiecień.

W dłuższym terminie ma być lepiej. – Takie czynniki jak: niskie stopy procentowe, słaby kurs złotego, spadające ceny surowców i spodziewane odbicie gospodarcze w naszym kraju powinny mocniej niż obecnie wspierać rynek akcji i tutaj widziałbym pozytywnie perspektywy dla rynku akcji – mówi zarządzający funduszami Quercus TFI.

– W gronie akcji warto więc przyjrzeć się spółkom o stabilnej pozycji finansowej, ale chociaż obecne wyceny dają szanse na pozytywne wyniki, to jest to kwestia dłuższego horyzontu inwestycyjnego – mówi Jacek Buczyński.

A jak będą zachowywały się konkretne sektory? – Na II półrocze tego roku dalej unikałbym spółek surowcowych (poza olejowymi), właśnie ze względu na przesuwające się odbicie gospodarcze na świecie i spadające ceny surowców – mówi Bartłomiej Cendecki. – Pozytywnie mogą zaskakiwać wybrane banki. Zwróciłbym również uwagę na wybrane spółki przemysłowe (w dalszym ciągu na głównie nisko zadłużonych eksporterów), a także na pozostających od dłuższego czasu w niełasce inwestorów producentów materiałów budowlanych – dodaje.

Ekspert podkreśla również, że zaczyna odbijać się sprzedaż mieszkań, co powinno sprzyjać producentom materiałów budowlanych i powoli deweloperom. – Ciekawie wyglądają również wybrane spółki z sektora budowlanego, głównie te mało zadłużone, działające w niszach rynkowych. W dalszym ciągu nieźle powinny zachowywać się spółki z sektora detalicznego, aczkolwiek słabnąca gospodarka krajowa powinna powoli przekładać się na słabszy popyt konsumpcyjny. Trzymałbym się tezy, że w dalszym ciągu w drugim półroczu kluczowa dla wyników inwestycyjnych inwestorów pozostanie odpowiednia selekcja spółek do portfela – mówi Bartłomiej Cendecki.

A może czerwcowy wzrost produkcji przemysłowej (o 3 proc. r./r.) to światełko w tunelu? – To zdecydowanie pozytywny odczyt. Jednak jest zbyt wcześnie, aby mówić o trwałej zmianie trendu. Choć ostatnie wskaźniki, w tym coraz lepszy odczyt PMI, wskazują na poprawiającą się sytuację w przemyśle. Jeśli w nadchodzących miesiącach będziemy obserwować wzrost zamówień, powinno to się przełożyć na lepsze wyniki przemysłu. Dużo jednak zależy od tego, jak szybko sytuacja w gospodarce niemieckiej będzie się poprawiać – ocenia Katarzyna Rzentarzewska, analityk Erste Group.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?