Projekt zmian w OFE wstrząsnął rynkiem kapitałowym i był już rozpatrywany na wielu płaszczyznach. Teraz czas na wątek dywidendowy. Warto zauważyć, że rządowy projekt wprowadza porównawczą stopę zwrotu OFE, którą będzie stanowił wskaźnik złożony w 90 proc. z WIG i w 10 proc. z trzymiesięcznej stawki WIBOR. Pojawia się teza, że fundusze, chcąc wypaść jak najlepiej, będą coraz chętniej inwestowały w spółki dywidendowe.
– Jako że w WIG odzwierciedlone są płacone dywidendy, faktycznie mniej spółek dywidendowych w portfelu to dodatkowe niedoważenie. W warunkach niskich stóp procentowych i ewentualnego pogorszenia się sytuacji na giełdzie te spółki mogą wrócić do mody – uważa Marcin Materna, szef działu analiz Millennium Domu Maklerskiego. Z kolei Rafał Irzyński, główny analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych ocenia, że sama konstrukcja dotycząca stopy porównawczej, zakładającej 90-proc. udział WIG, wydaje się być dość dobra (w przypadku gdy OFE będą zmuszone do inwestycji ok. 70 proc. aktywów w akcje). – Dobrze, że benchmarkiem będzie WIG, a nie np. WIG20 czy też WIG30. Jeśli chodzi o kwestię inwestycji OFE w spółki dywidendowe, na pewno ich plusem jest napływ gotówki, jaki towarzyszy wypłacie dywidendy. Będzie ona przecież potrzebna OFE do przekazywania regularnie środków do ZUS – podkreśla analityk SII.
Dywidendowa – czyli dobra
Zdania co do wspomnianej referencyjnej stopy zwrotu dla OFE są jednak podzielone.
– Moim zdaniem nie będzie ona miała de facto żadnego praktycznego znaczenia, bo nie będzie od niej nic zależeć. Jeśli chodzi o spółki dywidendowe, rzeczywiście są one dla OFE atrakcyjną propozycją m.in. z uwagi na strumień gotówki, jaki z nich płynie – mówi jeden z zarządzających pragnący zachować anonimowość. W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI.
– Zmiany w regulacjach dotyczących polityki inwestycyjnej OFE raczej nie zwiększą ich skłonności do inwestowania w spółki dywidendowe. Benchmark składający się głównie z WIG będzie prędzej zachęcał fundusze emerytalne do odwzorowywania tego indeksu w portfelach inwestycyjnych – mówi. Dodaje, że taka strategia pozwala zmniejszyć koszty funkcjonowania zespołu inwestycyjnego. A to może się okazać dużą pokusą dla właścicieli PTE w obliczu nowych regulacji, znacząco ograniczających ich działalność.