Rekordziści mogą dalej drożeć

Ich walory przyciągają trwającym od dłuższego czasu trendem wzrostowym. Z drugiej strony potencjalnych kupujących mogą zniechęcać wysokie wskaźniki wyceny.

Publikacja: 10.11.2015 10:21

Rekordziści mogą dalej drożeć

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Mimo nie najlepszych nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których kursy biją historyczne rekordy notowań. Pod lupę wzięliśmy te, których ceny akcji wspięły się na szczyty w ostatnich tygodniach. Zapytaliśmy analityków, czy wciąż warto je mieć w portfelu.

Systematyczna poprawa

Zdaniem Łukasza Bugaja, analityka DM BOŚ, wspólnym mianownikiem spółek, które pokazywały w ostatnich miesiącach siłę na tle rynku i znalazły się na historycznych szczytach, jest ich zdolność do ciągłego poprawiania wyników finansowych. To zrodziło ogromne oczekiwania inwestorów, że pozytywny trend w ich wynikach zostanie podtrzymany w kolejnych okresach.

– Warto zauważyć, że spółki te przeważnie operują w branżach, które wyróżniają się pozytywnie i najbardziej korzystają na obecnym środowisku makroekonomicznym. Ponadto posiadają silną pozycję rynkową, będąc liderami w swoich branżach – wyjaśnia. – Inwestorzy zgadzają się płacić premię za sprawdzoną udaną historię wzrostu skali przedsiębiorstwa, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie akcje stabilnie zwyżkujące są drogie. Wydaje się, że „premia" za wzrost jest uzasadniona i nie na tyle duża, by skutecznie ograniczać wciąż rysujące się pozytywne perspektywy przed tymi spółkami – dodaje.

Koniunktura na zyski

Jak utrzymują analitycy, mimo solidnej poprawy notowań akcje rekordowo wycenianych spółek wciąż mają przestrzeń do kontynuacji zwyżek. Kluczowe znacznie może mieć utrzymanie obecnej koniunktury w branży. Na podtrzymanie dobrej passy w notowaniach ma szanse Robyg, największy z giełdowych deweloperów mieszkaniowych. Cezary Bernatek, analityk w Haitong Banku, przekonuje, że spółce sprzyja korzystna koniunktura na rynku mieszkaniowym, która nie powinna wykazywać wyraźnych oznak osłabienia w najbliższych miesiącach.

– Zakładam, że Robyg nie będzie miał problemu z istotnym pobiciem swoich założeń sprzedażowych na bieżący rok, zaś w kontekście 2016 r. spodziewam się kontraktacji na podobnym poziomie do tegorocznego, a więc rekordowo wysokim. Oczekiwany wzrost przekazań mieszkań będzie pozytywnie wpływał na wyniki osiągane przez dewelopera. W 2016 r. spodziewałbym się zysku netto na poziomie zbliżonym do 70 mln zł, co daje atrakcyjny wskaźnik C/Z wynoszący 9x. Za spółką przemawia także stosunkowo wysoka stopa dywidendy, która w przyszłym roku może sięgnąć 7 proc. – argumentuje Cezary Bernatek. – Ryzykiem w krótkim terminie jest potencjalna podaż akcji od byłego głównego akcjonariusza Robygu funduszu LBPOL posiadającego obecnie około 16-proc. udział w spółce – dodaje.

Mimo blisko 90-proc. zwyżki notowań eksperci wciąż dostrzegają potencjał w walorach Ciechu. W niedawno wydanej rekomendacji analitycy ING Securities wycenili akcje chemicznej spółki na 88,30 zł, podczas gdy na rynku kosztują około 79 zł. Autorzy rekomendacji podkreślają dobre perspektywy biznesu Ciechu. Dlatego podwyższyli prognozy zysku dla spółki na lata 2015–2016, biorąc pod uwagę wyższe od oczekiwań ceny sody kalcynowanej i niższe niż oczekiwane prognozy cen surowców (węgiel, gaz).

– Uważamy, że 2016 r. będzie kolejnym rokiem mocnych fundamentów europejskiego rynku sody kalcynowanej. Nie oczekujemy zwiększenia mocy produkcyjnych, podczas gdy popyt na sodę kalcynowaną powinien wzrosnąć, dzięki silnemu popytowi ze strony branży motoryzacyjnej i detergentów – uzasadniają analitycy brokera. Jak przekonują, istotny dla inwestorów powinien być również fakt, że od 2016 r. Ciech może powrócić do wypłacania dywidendy.

Z większym dystansem przepytani przez nas eksperci patrzą na Budimex. – Perspektywy poprawy wyników w najbliższych 2–3 latach są nadal bardzo dobre, co wynika z rosnących nakładów na budowę dróg i bardzo dobrej sprzedaży mieszkań. Budimex to jedna z niewielu firm notowanych na warszawskiej giełdzie, która udowodniła w ubiegłej perspektywie budżetowej UE, że potrafi zarabiać na budowie dróg. Na plus przemawia także płacona przez spółkę dywidenda. Niemniej solidne zwyżki w ostatnim czasie wywindowały kurs do tak wysokich poziomów, gdzie może być trudno o uzasadnienie dalszych zwyżek. To skłoniło nas do obniżenia rekomendacji do „trzymaj" dla akcji tej spółki – wyjaśnia Adrian Kyrcz, analityk DM BZ WBK.

Szansą dalsza ekspansja

Eksperci podkreślają, że część wynikowych prymusów ma szanse odnieść wymierne korzyści z prowadzonej ekspansji biznesu. Marek Olewiecki, analityk DM Banku BPS, wskazuje na potencjał Amiki. – Uważam, że ewentualny dalszy wzrost kursu jest jak najbardziej prawdopodobny. Inwestorzy liczą na ogłoszenie wielokrotnie zapowiadanego przejęcia, które powinno zostać sfinalizowane jeszcze w tym roku. Kurs wspierają również dobrze zapowiadające się wyniki zarówno za III, jak i IV kwartał br. Obecnie na rynku rosyjskim pomimo spadku sprzedaży spółka notuje rekordową rentowność poprzez skuteczną politykę cenową uzależnioną od kursu rubla. W dłuższym terminie dynamiczne wzrosty sprzedaży powinny być widoczne również na rynkach francuskim i hiszpańskim, które obecnie odpowiadają jedynie za kilka milionów euro przychodów – przekonuje.

Zdaniem Łukasza Jańczaka z Haitong Banku nie warto również pochopnie pozbywać się z portfela Kruka. – Spółka w ostatnich latach pozytywnie wyróżniała się wysokim tempem wzrostu, czego potwierdzeniem są efektowne dynamiki zysków. Firma nie ma problemów z pozyskiwaniem kolejnych portfeli wierzytelności, dzięki czemu notuje systematyczny wzrost spłat. Nie bez znaczenia dla wyceny Kruka jest wysoka efektywność prowadzonego biznesu odznaczająca się najwyższym w branży poziomem spłat. Poza tym jest to spółka, która bardzo bobrze komunikuje się z rynkiem, co dodatkowo wpływa na jej postrzeganie – wyjaśnia specjalista. Jeśli dynamika wyników gwałtownie nie zwolni, a spłacalność portfeli zostanie utrzymana na obecnym poziomie, nie widzi powodów, by trend wzrostowy miał się wyczerpać. – Szansą na utrzymanie dotychczasowego ponadprzeciętnego tempa wzrostu jest ekspansja zagraniczna na nowych rynkach. W tym kontekście pozytywnie oceniam plany rozwojowe spółki na takich rynkach, jak Niemcy, Hiszpania czy Włochy – wskazuje Jańczak.

W ocenie Michała Krajczewskiego, analityka BM BGŻ BNP Paribas, dobre widoki ma przed sobą restauracyjny biznes AmRestu. – Chociaż spółka w ostatnim roku znacząco zmniejszyła dyskonto w wycenie względem porównywalnych firm, biorąc pod uwagę bardzo dobre warunki makroekonomiczne i efektowne tempo wzrostu wyników, uważamy, że jest to wciąż atrakcyjny podmiot. Potwierdzają to zarówno lepsze od oczekiwań wyniki za III kwartał br., jak i pozytywne oceny zarządu odnośnie do utrzymania wysokich dynamik poprawy rezultatów w kolejnych okresach – przekonuje. – Biznes AmRestu rozwija się bardzo dobrze na wszystkich rynkach, nawet w Rosji, pomimo kryzysu. Z kolei segment nowych rynków zaczął przynosić zyski. W Hiszpanii, a przede wszystkim w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, grupa korzysta z przyspieszającego wzrostu gospodarczego oraz efektów zwiększania skali swojej sieci – uzasadnia ekspert.

[email protected]

Opinia

Seweryn Masalski, zarządzający, MM Prime TFI

Wskazane spółki charakteryzują się wysokimi wycenami, które zakładają dalszą poprawę ich wyników w kolejnych kwartałach. Wiele będzie jednak zależało od koniunktury w poszczególnych branżach. Sprzedaż detaliczna w Polsce w którymś momencie osłabnie, co odbije się na wycenie Amiki i AmRestu. Najbardziej nieprzewidywalne są losy Ciechu, gdyż zależą od cen sody na rynkach światowych. Sytuację spółki poprawia fakt, że główny akcjonariusz, Kulczyk Investment, chce inwestować w firmę i rozwijać ją w innych sektorach. Robyg korzysta z koniunktury na rynku mieszkaniowym. Konkurencja dla niego jest jednak duża. Dzięki środkom z UE dobrze powinna sobie radzić branża budowlana. Dla Budimeksu problemem nie jest poziom przychodów w najbliższych latach, lecz koszty, które mogą rosnąć ze względu na popyt na materiały i podwykonawców. Najstabilniejsza jest sytuacja Kruka – podaż wierzytelności bankowych może być wysoka i ma szansę na wzrost za granicą. JIM

Analizy rynkowe
Podwójny szczyt czy nowy rekord hossy. Co czeka WIG20 i spółkę?
Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?